Tej nocy przestawiamy zegarki. Będziemy spać o godzinę krócej
W nocy z soboty (30 marca) na niedzielę (31 marca) zmieniamy czas z zimowego na letni, przez co pośpimy o godzinę krócej. W niedzielę nad ranem wskazówki zegarów przesuniemy z godz. 2.00 na 3.00.
Zwolennikami rezygnacji z dwukrotnej w ciągu roku zmiany czasu okazali się m.in. Polacy. Przeważająca większość, przy przejściu na jeden czas, preferowała czas letni środkowoeuropejski, zwany czasem letnim.
Komisja Europejska - na prośbę obywateli, po rezolucji PE, a także w oparciu o szereg badań naukowych - we wrześniu 2018 roku zaproponowała więc rezygnację z sezonowych zmian czasu. Prace nad projektem przerwała pandemia COVID-19. W 2021 r. KE zaleciła jednak państwom członkowskim kontynuowanie obecnych regulacji dotyczących zmiany czasu do 2026 r.
Badań dotyczących wpływu zmiany czasu na nasze zdrowie, samopoczucie, środowisko i gospodarkę nie brakuje. Badania zużycia energii elektrycznej w stanie Indiana (USA) wykazały, że po wprowadzeniu czasu letniego rachunki mieszkańców za prąd wzrosły. Z kolei badania prowadzone w Kalifornii dowodziły, że w tym stanie zmiana czasu nie powoduje zmian w zapotrzebowaniu na energię elektryczną. Japończycy wyliczyli, że stosowanie czasu letniego może zmniejszyć emisję dwutlenku węgla o 400 tys. ton i pomóc zaoszczędzić do 930 mln litrów paliwa. Ponadto przyczynia się do spadku liczby ulicznych kradzieży o 10 proc.
Z kolei jak tłumaczył w rozmowie z PAP dr Michał Skalski z Poradni Leczenia Zaburzeń Snu przy Klinice Psychiatrycznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, zmiana czasu najbardziej dotyka ludzi, którzy mają problemy ze snem lub mają zaburzony rytm okołodobowy.
Dr Bartłomiej J. Gabryś z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach zauważył, że zmniejszona ilość snu przekłada się na efektywność pracy, np. kierowców, kosztowne przestoje czy wymuszone opóźnienia tam, gdzie mamy do czynienia z pracą zmianową, zwłaszcza w transporcie i logistyce. "Nie bez znaczenia są koszty po stronie dobrostanu ludzi. Dzisiaj już wiemy, że ta najbliższa zmiana, gdzie nominalnie tracimy godzinę, delikatnie rzecz ujmując, nie jest dla nas najzdrowsza" - wskazał naukowiec.
Zmiana czasu wymaga od PKP Intercity wprowadzenia specjalnego rozkładu jazdy, który nie wpłynie na czas przejazdu pociągów - podała spółka. W tym czasie w trasie będzie 13 pociągów przewoźnika. Ich pasażerowie rozpoczną podróż według czasu zimowego, a zakończą według czasu letniego, docierając do miejsca docelowego zgodnie z godziną podaną na bilecie.
Z informacji przekazanych przez PKP Polskie Linie Kolejowe wynika, że łącznie zmiana czasu obejmie ponad 40 pociągów będących w trasie. Będą to składy przewoźników: PKP Intercity, RegioJet, Polregio, Warszawskiej i Trójmiejskiej SKM, Kolei Mazowieckich, Małopolskich, Śląskich i Wielkopolskich.
Składy wyjeżdżające w niedzielę 30 marca po godzinie 3:00 już czasu letniego, będą kursować zgodnie z obowiązującym rozkładem jazdy.
Informacje dotyczące godzin kursowania pociągów w najbliższy weekend dostępne są m.in. na stronach przewoźników oraz w aplikacji i stronie portalpasazera.pl.