Kibice Kolejarza Opole czekają na to od lat. Stadion żużlowy ma przejść modernizację
Dodatkowy tor do szkolenia młodych żużlowców i gruntowna przebudowa stadionu przy ul. Wschodniej.
Ratusz przedstawił dziś (21.03) plany dotyczące opolskiego żużlodromu im. Mariana Spychały. Na odnowionym obiekcie Kolejarza Opole będzie 5,5 tysiąca miejsc siedzących.
- Park maszyn znajdzie się po drugiej stronie, obecnie ten teren należy do Remtraku - mówi dyrektor Opolskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Marcin Sabat. - Miasto prowadzi rozmowy z firmą, która sąsiaduje ze stadionem. Chodzi o wymianę gruntu, tak by tam umieścić park maszyn, z którego tunelem zawodnicy będą wyjeżdżać na tor. W miejscu obecnego parku maszyn będziemy mieli pierwszy łuk.
- Start biegów będzie przeniesiony na drugą stronę, a remont stadionu będzie prowadzony etapami, by nie trzeba było meczów domowych "jeździć" na gościnnych występach - podkreśla prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski, starający się o reelekcję.
- Tor zostaje w tym samym miejscu. Rozważaliśmy jego obrócenie, ale to wiązałoby się z 1,5 do 2 sezonów jazdą poza Wschodnią, na co zwrócił uwagę dyrektor klubu. Do tego nie chcemy dopuścić, bo jest wola pozostania na Wschodniej.
- Remont stadionu jest ważny, ale ten specyficzny tor musi taki pozostać - powiedział naczelnik Wydziału Sportu Urzędu Miasta Opola Marcin Sagan. - Tor jest taki, że nigdzie na świecie nie ma tak, że można niemal dotknąć zawodnika. Cieszy mnie to, że nie zmieniono geometrii toru.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, kibice Kolejarza będą swoją drużynę dopingować na odnowionym obiekcie w przeciągu trzech lat. Remont ma być prowadzony etapami.
- Park maszyn znajdzie się po drugiej stronie, obecnie ten teren należy do Remtraku - mówi dyrektor Opolskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Marcin Sabat. - Miasto prowadzi rozmowy z firmą, która sąsiaduje ze stadionem. Chodzi o wymianę gruntu, tak by tam umieścić park maszyn, z którego tunelem zawodnicy będą wyjeżdżać na tor. W miejscu obecnego parku maszyn będziemy mieli pierwszy łuk.
- Start biegów będzie przeniesiony na drugą stronę, a remont stadionu będzie prowadzony etapami, by nie trzeba było meczów domowych "jeździć" na gościnnych występach - podkreśla prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski, starający się o reelekcję.
- Tor zostaje w tym samym miejscu. Rozważaliśmy jego obrócenie, ale to wiązałoby się z 1,5 do 2 sezonów jazdą poza Wschodnią, na co zwrócił uwagę dyrektor klubu. Do tego nie chcemy dopuścić, bo jest wola pozostania na Wschodniej.
- Remont stadionu jest ważny, ale ten specyficzny tor musi taki pozostać - powiedział naczelnik Wydziału Sportu Urzędu Miasta Opola Marcin Sagan. - Tor jest taki, że nigdzie na świecie nie ma tak, że można niemal dotknąć zawodnika. Cieszy mnie to, że nie zmieniono geometrii toru.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, kibice Kolejarza będą swoją drużynę dopingować na odnowionym obiekcie w przeciągu trzech lat. Remont ma być prowadzony etapami.