Kominiarze pilnie poszukiwani. Ci jednak nie nadążają z realizacją zleceń
Opolscy kominiarze mają dziś sporo pracy. Od rana nie milkną telefony, głównie od mieszkańców domów jednorodzinnych.
Jak mówi Waldemar Drożdżol, prezes Zarządu Głównego Korporacji Kominiarzy Polskich, problemy mają głównie ci, którzy nie zlecili czyszczenia kominów przed sezonem.
- Teraz w piecu przestaje się palić i nagle zaczyna się dymić - słyszymy.
- Sporadycznie zdarzają się również telefony po interwencjach strażaków, bo w ostatnich dniach mocno wzrosła liczba pożarów sadzy, zwłaszcza w powiecie opolskim. Jeśli natomiast mrozy utrzymają się jeszcze dwa dni, rozpocznie się problem z przemarzającymi kominami. Objawia się to tak, że kratki wentylacyjne wdmuchują do środka, zamiast wyciągać dym.
Jeżeli przewód kominowy jest niedrożny, rośnie ryzyko pożaru sadzy w kominie. Zaniedbania mogą prowadzić także do zaczadzeń.
- Nowoczesne urządzenia grzewcze, które mają podajniki, w momencie kiedy wentylator nie pracuje, nie wyrzuca do komina i jest w stanie spoczynku, może dojść do tego, że dym będzie wydostawał się przez zasobnik do kotłowni oraz dalej na budynek - dodaje Waldemar Drożdżol.
Przypomnijmy, że do takich zdarzeń doszło między innymi wczoraj (09.01). Strażacy byli wzywani do Opola-Czarnowąsów i Kalinowic obok Strzelec Opolskich, gdzie w kominach domów jednorodzinnych zapaliła się sadza.
- Teraz w piecu przestaje się palić i nagle zaczyna się dymić - słyszymy.
- Sporadycznie zdarzają się również telefony po interwencjach strażaków, bo w ostatnich dniach mocno wzrosła liczba pożarów sadzy, zwłaszcza w powiecie opolskim. Jeśli natomiast mrozy utrzymają się jeszcze dwa dni, rozpocznie się problem z przemarzającymi kominami. Objawia się to tak, że kratki wentylacyjne wdmuchują do środka, zamiast wyciągać dym.
Jeżeli przewód kominowy jest niedrożny, rośnie ryzyko pożaru sadzy w kominie. Zaniedbania mogą prowadzić także do zaczadzeń.
- Nowoczesne urządzenia grzewcze, które mają podajniki, w momencie kiedy wentylator nie pracuje, nie wyrzuca do komina i jest w stanie spoczynku, może dojść do tego, że dym będzie wydostawał się przez zasobnik do kotłowni oraz dalej na budynek - dodaje Waldemar Drożdżol.
Przypomnijmy, że do takich zdarzeń doszło między innymi wczoraj (09.01). Strażacy byli wzywani do Opola-Czarnowąsów i Kalinowic obok Strzelec Opolskich, gdzie w kominach domów jednorodzinnych zapaliła się sadza.