Referendum w Niemodlinie pod znakiem zapytania
– Uzyskaliśmy we wniosku lakoniczne stwierdzenie, że komitet wywiązał się z treści artykułu 13. Zwróciliśmy się o wyjaśnienie i podanie dowodów, że rzeczywiście taka informacja została podana do wiadomości publicznej – dodaje dyrektor Tkacz.
Inicjatorzy referendum mieli za zadanie poinformować mieszkańców o chęci odwołania burmistrza Mirosława Stankiewicza (czytaj więcej). Zgodnie z ustawą, należało to zrobić w sposób, w jaki gmina informuje o swoich uchwałach, czyli przez ogłoszenia w urzędzie gminy, wszystkich sołectwach oraz na stronie Biuletynu Informacji Publicznej.
– Obecnie sprawdzamy, czy takie ogłoszenia się pojawiły – mówi Tkacz, który dodaje, że wątpliwość budzą także niektóre zebrane podpisy.
– Po pierwszej weryfikacji podpisów mogę powiedzieć, że ich liczba spadła, bo były tam błędy. Pojawiły się problemy i trzeba będzie zweryfikować większą liczbę kart – tłumaczy Rafał Tkacz.
Zgodnie z ustawą, złe poinformowanie mieszkańców może przesądzić o niezorganizowaniu referendum. Decyzję biura wyborczego poznamy w przyszłym tygodniu.
Posłuchaj informacji:
Damian Drzyzga (oprac. KK)