Wzajemne oskarżenia i... prezenty. Oszańca zakłócił konferencję Komarzyńskiego
Potyczka słowna dwóch kandydatów do Sejmu podczas konferencji prasowej Wojciecha Komarzyńskiego, startującego z listy Prawa i Sprawiedliwości oraz Marcina Oszańcy, "dwójka" na liście Trzeciej Drogi.
Kandydat PiS mówił o wielotorowym wsparciu dla rolników ze strony obecnego rządu i niemal zerowych dopłatach za rządów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zaprezentował też pieczątkę PSL, którą pozostawiono w jednej z instytucji rolniczych.
- To symbol. Dość wykorzystywania podobnych miejsc w kampanii - mówi Komarzyński.
- Wystarczy zobaczyć, jak obwieszona jest dzisiaj Izba Rolnicza w Opolu banerami Polskiego Stronnictwa Ludowego. Nie zgodzę się na to i proszę o wykorzystywanie potencjału takich instytucji na korzyść rolnika, a nie do budowania kampanii wyborczej. To jest jednak obraz, w jaki sposób Polskie Stronnictwo Ludowe wykorzystywało agencje rządowe. Dzisiaj natomiast w agencjach rządowych nie ma polityki.
Niespodziewanie na konferencję przyszedł Marcin Oszańca, numer 2 na liście Trzeciej Drogi do Sejmu. Nazwał słowa Komarzyńskiego bredniami i chciał wręczyć rywalowi melisę na uspokojenie, ale bezskutecznie.
- Ta melisa jest również symbolem rządów Prawa i Sprawiedliwości. Zalali rynek polski zbożem ukraińskim, nie potrafili wynegocjować dopłat bezpośrednich, a do tego wysokie ceny nawozów, zboża tańsze w skupach o połowę i brak paliwa. Niedługo rolnikom przyjdzie siać ewentualnie zioła, bo tylko to pozostanie po nieudolnych rządach Prawa i Sprawiedliwości.
Oszańca, jako opolski lider PSL, przyjął od Komarzyńskiego wspomnianą pieczątkę.
- To symbol. Dość wykorzystywania podobnych miejsc w kampanii - mówi Komarzyński.
- Wystarczy zobaczyć, jak obwieszona jest dzisiaj Izba Rolnicza w Opolu banerami Polskiego Stronnictwa Ludowego. Nie zgodzę się na to i proszę o wykorzystywanie potencjału takich instytucji na korzyść rolnika, a nie do budowania kampanii wyborczej. To jest jednak obraz, w jaki sposób Polskie Stronnictwo Ludowe wykorzystywało agencje rządowe. Dzisiaj natomiast w agencjach rządowych nie ma polityki.
Niespodziewanie na konferencję przyszedł Marcin Oszańca, numer 2 na liście Trzeciej Drogi do Sejmu. Nazwał słowa Komarzyńskiego bredniami i chciał wręczyć rywalowi melisę na uspokojenie, ale bezskutecznie.
- Ta melisa jest również symbolem rządów Prawa i Sprawiedliwości. Zalali rynek polski zbożem ukraińskim, nie potrafili wynegocjować dopłat bezpośrednich, a do tego wysokie ceny nawozów, zboża tańsze w skupach o połowę i brak paliwa. Niedługo rolnikom przyjdzie siać ewentualnie zioła, bo tylko to pozostanie po nieudolnych rządach Prawa i Sprawiedliwości.
Oszańca, jako opolski lider PSL, przyjął od Komarzyńskiego wspomnianą pieczątkę.