Wybory 2023. Poseł Zembaczyński jest oburzony listami wiceministra Kowalskiego
Kampania wyborcza nabiera kolorytu. - Opolszczyzna jest oburzona skandalicznymi zagrywkami wiceministra Janusz Kowalskiego - powiedział dzisiaj (11.08) przed jego biurem poselskim Witold Zembaczyński, poseł Koalicji Obywatelskiej. Chodzi o wysłanie politycznego listu do opolskich parafii, a także korespondencję do dyrektorów szkół w sprawie LGBTQ+.
Podczas konferencji prasowej posła Zembaczyńskiego pojawili się także działacze Suwerennej Polski, którzy próbowali ją zakłócić.
- Co najgorsze, to zjawisko, jakim jest prowadzenie kampanii wyborczej na parafiach, zostało jawnie skrytykowane przez rząd, który jednocześnie się od tego odcina - mówi Witold Zembaczyński, poseł KO.
- Otrzymałem odpowiedź od ministra Schreibera na moją interpelację, po pląsach między innymi Janusza Kowalskiego na Jasnej Górze. Chcę to ujawnić i żeby ta informacja dotarła bezpośrednio do prezesa rady ministrów, że Janusz Kowalski działa wbrew zaleceniom rządu. Jak dowiaduję się od pana ministra Schreibera, prezes rady ministrów wielokrotnie podkreślał, że Kościół jest całkowicie, absolutnie, bezwzględnie oddzielony od instytucji państwowych. Wszelkie insynuacje, że państwo nie jest oddzielone od Kościoła, są nieprawdziwe.
- Zatem pytam się, czy te słowa i ten list Janusza Kowalskiego jest prawdziwy i czy te działania, które on prowadzi, są zgodne ze stanowiskiem rządu? Oczywiście, że nie - dodaje poseł Zembaczyński.
Wiceminister Janusz Kowalski, poseł Suwerennej Polski, odpowiada, że poseł Zembaczyński jak zawsze trafia kulą w płot, jako poseł na Sejm RP, wypełniając swoje obowiązki.
- Kontaktuję się z różnymi grupami społecznymi, między innymi z proboszczami, szefami kół gospodyń wiejskich i szefowymi oraz z prezesami OSP. Na tym właśnie polega praca aktywna posła, że kontaktuje się na przykład z proboszczami. Ja rozumiem, że pan poseł Zembaczyński, który przez 4 lata kompletnie nic nie robił w Sejmie i w mojej ocenie jest zwykłym platformianym nierobem, nie rozumie tego, że można pracować, wykonywać swoje obowiązki poselskie i kontaktować się z mieszkańcami województwa opolskiego, ale to trudno, to jego wyborcy ocenią.
- Co najgorsze, to zjawisko, jakim jest prowadzenie kampanii wyborczej na parafiach, zostało jawnie skrytykowane przez rząd, który jednocześnie się od tego odcina - mówi Witold Zembaczyński, poseł KO.
- Otrzymałem odpowiedź od ministra Schreibera na moją interpelację, po pląsach między innymi Janusza Kowalskiego na Jasnej Górze. Chcę to ujawnić i żeby ta informacja dotarła bezpośrednio do prezesa rady ministrów, że Janusz Kowalski działa wbrew zaleceniom rządu. Jak dowiaduję się od pana ministra Schreibera, prezes rady ministrów wielokrotnie podkreślał, że Kościół jest całkowicie, absolutnie, bezwzględnie oddzielony od instytucji państwowych. Wszelkie insynuacje, że państwo nie jest oddzielone od Kościoła, są nieprawdziwe.
- Zatem pytam się, czy te słowa i ten list Janusza Kowalskiego jest prawdziwy i czy te działania, które on prowadzi, są zgodne ze stanowiskiem rządu? Oczywiście, że nie - dodaje poseł Zembaczyński.
Wiceminister Janusz Kowalski, poseł Suwerennej Polski, odpowiada, że poseł Zembaczyński jak zawsze trafia kulą w płot, jako poseł na Sejm RP, wypełniając swoje obowiązki.
- Kontaktuję się z różnymi grupami społecznymi, między innymi z proboszczami, szefami kół gospodyń wiejskich i szefowymi oraz z prezesami OSP. Na tym właśnie polega praca aktywna posła, że kontaktuje się na przykład z proboszczami. Ja rozumiem, że pan poseł Zembaczyński, który przez 4 lata kompletnie nic nie robił w Sejmie i w mojej ocenie jest zwykłym platformianym nierobem, nie rozumie tego, że można pracować, wykonywać swoje obowiązki poselskie i kontaktować się z mieszkańcami województwa opolskiego, ale to trudno, to jego wyborcy ocenią.