Poseł Zembaczyński alarmuje w sprawie Odry. Rzeczniczka Wód Polskich uspokaja
"Wzdłuż Odry powinniśmy chodzić w kondukcie żałobnym". Tak mówił na konferencji prasowej Witold Zembaczyński, poseł Koalicji Obywatelskiej - Nowoczesnej.
Parlamentarzysta przedstawił najnowsze badania próbek wody ze starorzecza Odry przy stoczni w Januszkowicach. Wynika z nich, że złota alga jest tam na poziomie prawie 2 milionów osobników w każdym litrze wody, co stanowi pierwszy poziom zagrożenia katastrofą.
- Już jesteśmy na początku gigantycznej katastrofy - przekonuje Zembaczyński.
- Trzy zaniedbania. Po pierwsze - brak monitoringu rzeki Odry, po drugie - zupełny brak wskazania winnych ubiegłorocznej katastrofy i ich rozliczenia oraz po trzecie - brak wstrzymania zrzutu kolejnych słonych wód. Dzięki temu już mamy gotową receptę na kolejną, gigantyczną katastrofę i kolejne uczynienie z rzeki Odry gigantycznej mogiły.
Zdaniem Zembaczyńskiego, projekt ustawy w sprawie Odry złożony do Sejmu jest śmieszny, bo jedyny pomysł polega na dalszym betonowaniu koryta rzeki.
- Przez dziesięć miesięcy rząd Prawa i Sprawiedliwości oraz administracja nie wykonały praktycznie niczego, co mogłoby ratować rzekę Odrę. To jest nasz wielki akt oskarżenia, a ja chcę, żeby pan wojewoda Kłosowski wytłumaczył się z tego wszystkiego. Dzisiaj moje pismo ląduje na jego biurku i oczekuję odpowiedzi na piśmie.
Linda Hofman, rzecznik Wód Polskich RZGW w Gliwicach, informuje o otrzymaniu badań, na które powołuje się Zembaczyński. - Mamy świadomość bieżącej sytuacji i podejmujemy wzmożone działania - zaznacza.
- Z naszej strony są oczywiście kontrole, to także weryfikacja wylotów usytuowanych w Kanale Gliwickim i na całej rzece Odrze. To również monitoring fizyczny ze strony naszych pracowników. Blisko 200 osób zatrudnionych w Wodach Polskich codziennie przez 24 godziny prowadzi w terenie wnikliwą obserwację sytuacji na rzece oraz w całej zlewni rzeki Odry.
Linda Hofman dodaje, w razie stwierdzonych nieprawidłowości Wody Polskie od razu informują służby mające większe kompetencje do reagowania w podobnych sytuacjach.
- Już jesteśmy na początku gigantycznej katastrofy - przekonuje Zembaczyński.
- Trzy zaniedbania. Po pierwsze - brak monitoringu rzeki Odry, po drugie - zupełny brak wskazania winnych ubiegłorocznej katastrofy i ich rozliczenia oraz po trzecie - brak wstrzymania zrzutu kolejnych słonych wód. Dzięki temu już mamy gotową receptę na kolejną, gigantyczną katastrofę i kolejne uczynienie z rzeki Odry gigantycznej mogiły.
Zdaniem Zembaczyńskiego, projekt ustawy w sprawie Odry złożony do Sejmu jest śmieszny, bo jedyny pomysł polega na dalszym betonowaniu koryta rzeki.
- Przez dziesięć miesięcy rząd Prawa i Sprawiedliwości oraz administracja nie wykonały praktycznie niczego, co mogłoby ratować rzekę Odrę. To jest nasz wielki akt oskarżenia, a ja chcę, żeby pan wojewoda Kłosowski wytłumaczył się z tego wszystkiego. Dzisiaj moje pismo ląduje na jego biurku i oczekuję odpowiedzi na piśmie.
Linda Hofman, rzecznik Wód Polskich RZGW w Gliwicach, informuje o otrzymaniu badań, na które powołuje się Zembaczyński. - Mamy świadomość bieżącej sytuacji i podejmujemy wzmożone działania - zaznacza.
- Z naszej strony są oczywiście kontrole, to także weryfikacja wylotów usytuowanych w Kanale Gliwickim i na całej rzece Odrze. To również monitoring fizyczny ze strony naszych pracowników. Blisko 200 osób zatrudnionych w Wodach Polskich codziennie przez 24 godziny prowadzi w terenie wnikliwą obserwację sytuacji na rzece oraz w całej zlewni rzeki Odry.
Linda Hofman dodaje, w razie stwierdzonych nieprawidłowości Wody Polskie od razu informują służby mające większe kompetencje do reagowania w podobnych sytuacjach.