"To nam zabije Odrę". Polska 2050 nie zgadza się z projektem ustawy o rewitalizacji Odry
Ten dokument nie ma nic wspólnego z rewitalizacją Odry - tak do projektu ustawy o rewitalizacji Odry odnoszą się przedstawiciele Polski 2050. Dziś (14.06) w tej sprawie zwołali konferencję prasową w Opolu. Ich zdaniem, tak zwana specustawa odrzańska przyniesie rzece więcej złego niż dobrego. Dodatkowo, jak podkreślają, dopóki wszystkie miejscowości nie zostaną skanalizowane, to Odra w dalszym ciągu będzie zanieczyszczona.
- Rewitalizacja to pojęcie, które kojarzy nam się z czymś pozytywnym, takim sprzyjającym naturze, użytkowym. Jednak w tej ustawie jest zapisane coś dla nas bardzo niepokojącego i dziwnego - mówi Piotr Sitnik, lider opolskich struktur Polski 2050.
- Chce wyleczyć Odrę z jej problemów za pomocą betonu i broni palnej. 51 razy w tym projekcie ustawy zapisane jest słowo budowa, przebudowa jazów, spiętrzeń, progów. To wszystko prowadzi do dalszego uregulowania rzeki, które jest związane z tym, że traci ona całkowicie zdolności do samooczyszczania. Jeżeli my będziemy budować progi, spiętrzenia to spowolnimy nurt rzeki.
- Niepokoi nas też skrócona ścieżka decyzyjna - dodaje Sitnik.
- Czyli będzie można rozpocząć inwestycję już po miesiącu od wydania decyzji, bez właściwie możliwości takiego sprawnego odwołania się. Nie wiemy, po co jest to robione, w jakim celu te inwestycje mają być tak szybko wykonywane, ponieważ ten beton całkowicie nam Odrę zabije.
W Sejmie wczoraj (13.06) odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy dotyczącego rewitalizacji Odry. Pakiet zmian i inwestycji proponowanych przez władze jest pokłosiem zeszłorocznej katastrofy ekologicznej spowodowanej masowym zakwitem glonów w tej rzece. Wnioski o odrzucenia projektu złożyły dwa kluby i jedno koło opozycyjne.
Rządzący proponują uchwalenie planu oczyszczania ścieków i sieci kanalizacyjnych na rzece. W tym celu zabezpieczone ma być 1,2 miliarda złotych. Proponowane jest też powołanie nowej formacji - Inspekcji Wodnej i zwiększenie kar finansowych za wykroczenia związane z gospodarką wodną.
Opozycja wylicza, że proponowane zmiany spowodują zabudowanie rzeki przez nowe stopnie wodne. W ich opinii, problemem pozostają też masowe zrzuty do Odry zasolonych wód z kopalń.
- Chce wyleczyć Odrę z jej problemów za pomocą betonu i broni palnej. 51 razy w tym projekcie ustawy zapisane jest słowo budowa, przebudowa jazów, spiętrzeń, progów. To wszystko prowadzi do dalszego uregulowania rzeki, które jest związane z tym, że traci ona całkowicie zdolności do samooczyszczania. Jeżeli my będziemy budować progi, spiętrzenia to spowolnimy nurt rzeki.
- Niepokoi nas też skrócona ścieżka decyzyjna - dodaje Sitnik.
- Czyli będzie można rozpocząć inwestycję już po miesiącu od wydania decyzji, bez właściwie możliwości takiego sprawnego odwołania się. Nie wiemy, po co jest to robione, w jakim celu te inwestycje mają być tak szybko wykonywane, ponieważ ten beton całkowicie nam Odrę zabije.
W Sejmie wczoraj (13.06) odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy dotyczącego rewitalizacji Odry. Pakiet zmian i inwestycji proponowanych przez władze jest pokłosiem zeszłorocznej katastrofy ekologicznej spowodowanej masowym zakwitem glonów w tej rzece. Wnioski o odrzucenia projektu złożyły dwa kluby i jedno koło opozycyjne.
Rządzący proponują uchwalenie planu oczyszczania ścieków i sieci kanalizacyjnych na rzece. W tym celu zabezpieczone ma być 1,2 miliarda złotych. Proponowane jest też powołanie nowej formacji - Inspekcji Wodnej i zwiększenie kar finansowych za wykroczenia związane z gospodarką wodną.
Opozycja wylicza, że proponowane zmiany spowodują zabudowanie rzeki przez nowe stopnie wodne. W ich opinii, problemem pozostają też masowe zrzuty do Odry zasolonych wód z kopalń.