Tradycja trzyma się mocno. Gospodynie z gminy Skarbimierz mierzyły się w wielkanocnym konkursie [ZDJĘCIA]
Stoły uginały się od smakołyków, kusiły zapachami, ale i kolorami - tak prezentował się XVI Konkurs na Babę i Palmę Wielkanocną w Łukowicach Brzeskich. W tym roku popisowe baby, obowiązkowo w wersji drożdżowej i palmy, wysokie nawet na 2,5 metra przygotowały gospodynie z 5 miejscowości gminy Skarbimierz. Obok bab stanęły mazury, faszerowane jajka, mięsiwa, wypiekane w domu chleby i tarte ręcznie chrzany.
- Oceniamy wygląd, estetykę palmy, jej wielkość, wykonanie, a w przypadku bab wielkanocnych - smak, walory wizualne i zgodność wykonania z tradycją - mówi Damian Zając, restaurator, który w konkursie jest jurorem.
- Wielkanocne palmy to owoc nawet dwóch miesięcy pracy. Tu każdy zespół podzielił się zadaniami, kierując się kluczem, co komu najładniej wychodzi. Dziś palmy cieszą oko jurorów, jutro trafią do kościoła - mówi Natalia Melnarowicz z Małujowic.
- Każda z nas wybrała kolory bibuły do zrobienia kwiatów i zrobiła takie kwiaty, jakie jej najlepiej wychodzą i jakie najbardziej lubi.
Konkursowe baby powstawały czasem jeszcze minionej nocy. Bo tu podstawą jest świeżość, która w cieście drożdżowym trwa krótko i wypróbowany, wiekowy przepis.
- Baba drożdżowa, klasyczna. Przepis mam od mamy, a ona ma go od swojej mamy. W tamtym tygodniu piekłam w domu na spróbowanie, wyszła, w trzy godziny była zjedzona - mówi Edyta Gancarz.
- Ja mam przepis z 1880 roku. Ja dostałam go od babci, a ona ma od swojej babci. To jest taka specyficzna babka szafranowa, drożdżowa z szafranem - opowiada Maria Culic.
Dodajmy, że po zakończonym konkursie jest czas na wspólną biesiadę. A palmy jak przekazały gospodynie z Małujowic, zgodnie z tradycją - jutro będą ozdobą kościoła, a w przyszłym roku będą spalone, popiół z palmy będzie wykorzystany w środę popielcową.
- Wielkanocne palmy to owoc nawet dwóch miesięcy pracy. Tu każdy zespół podzielił się zadaniami, kierując się kluczem, co komu najładniej wychodzi. Dziś palmy cieszą oko jurorów, jutro trafią do kościoła - mówi Natalia Melnarowicz z Małujowic.
- Każda z nas wybrała kolory bibuły do zrobienia kwiatów i zrobiła takie kwiaty, jakie jej najlepiej wychodzą i jakie najbardziej lubi.
Konkursowe baby powstawały czasem jeszcze minionej nocy. Bo tu podstawą jest świeżość, która w cieście drożdżowym trwa krótko i wypróbowany, wiekowy przepis.
- Baba drożdżowa, klasyczna. Przepis mam od mamy, a ona ma go od swojej mamy. W tamtym tygodniu piekłam w domu na spróbowanie, wyszła, w trzy godziny była zjedzona - mówi Edyta Gancarz.
- Ja mam przepis z 1880 roku. Ja dostałam go od babci, a ona ma od swojej babci. To jest taka specyficzna babka szafranowa, drożdżowa z szafranem - opowiada Maria Culic.
Dodajmy, że po zakończonym konkursie jest czas na wspólną biesiadę. A palmy jak przekazały gospodynie z Małujowic, zgodnie z tradycją - jutro będą ozdobą kościoła, a w przyszłym roku będą spalone, popiół z palmy będzie wykorzystany w środę popielcową.