Opole solidarne z Ukrainą. "Zagrzewamy do walki, nie zapominamy o wojnie"
W rocznicę wybuchu konfliktu zbrojnego Opole solidaryzuje się z Ukrainą. Mieszkańcy, uchodźcy, mniejszość ukraińska oraz przedstawiciele organizacji pozarządowych i samorządowcy spotkali się na pl. Wolności, by wziąć udział w wiecu poparcia dla naszych wschodnich sąsiadów.
- Ten wiec ma wiele zadań. Przede wszystkim chcemy przypomnieć, że wojna nadal trwa - mówi Alla Krekotniewa, wolontariuszka z Opola, współorganizatorka wiecu. - My już byliśmy w takiej sytuacji, kiedy zapomniano o wojnie. I to spowodowało, że teraz ten dzień 24 lutego trwa nadal, jak jeden dzień dla nas przez cały rok.
- Jesteśmy tutaj, żeby okazać wsparcie i zacieśnić więzi między Polską i Ukrainą - mówi jeden z uczestników.
- Mamy dość tej wojny, chcielibyśmy, żeby ona się jak najszybciej skończyła - mówi mieszkanka Opola.
- Jako fundacja wspieramy Ukraińców przebywających w Opolu i w całej Polsce. Naszym hasłem jest zakończenie tej barbarzyńskiej wojny w Ukrainie. Ale też to, żeby ci, którzy chcą wrócić do domu, do tych domów mogli wrócić. Natomiast ci, którzy chcą zostać, żeby mogli zostać - dodaje Anna Stężały z fundacji HumanDoc i szefowa centrum integracji przy Ozimskiej 8 w Opolu.
- To nasze spotkanie jest także okazją, żeby dalej zagrzewać siebie do walki - mówi Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola. - Żeby nie odpuszczać i nie mówić, że to już rok i to wszystko, co udało się w tej sprawie zrobić. Jesteśmy tu, żeby pokazać solidarność dla Ukrainy, bo to też mocne słowo dla nas i też bardzo potrzebne. Chcemy dać też siły tym, którzy są z nami jako obywatele, jako uchodźcy.
Jedną z osób, która przyszła na pl. Wolności jest pani Lesia, która do Opola przyjechała z dzieckiem z Kijowa. - Jechaliśmy do Polski bez wody, bez jedzenia, dziecko się bardzo bało. Ale Polska na bardzo dobrze nas przyjęła - mówi. - Spotkało nas dużo dobrego. Do końca życia będziemy wdzięczni. Nie spodziewaliśmy się takiego wsparcia. Będziemy przekazywać naszym potomkom jak Polacy byli nam przyjaciółmi.
W ramach wydarzeń towarzyszących w klubokawiarni OPO przy ul. Krakowskiej o godzinie 20:00 rozpocznie się spotkanie przy ukraińskiej muzyce.
Dodajmy, że podobne wiece odbywają się dziś w całym kraju.
- Jesteśmy tutaj, żeby okazać wsparcie i zacieśnić więzi między Polską i Ukrainą - mówi jeden z uczestników.
- Mamy dość tej wojny, chcielibyśmy, żeby ona się jak najszybciej skończyła - mówi mieszkanka Opola.
- Jako fundacja wspieramy Ukraińców przebywających w Opolu i w całej Polsce. Naszym hasłem jest zakończenie tej barbarzyńskiej wojny w Ukrainie. Ale też to, żeby ci, którzy chcą wrócić do domu, do tych domów mogli wrócić. Natomiast ci, którzy chcą zostać, żeby mogli zostać - dodaje Anna Stężały z fundacji HumanDoc i szefowa centrum integracji przy Ozimskiej 8 w Opolu.
- To nasze spotkanie jest także okazją, żeby dalej zagrzewać siebie do walki - mówi Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola. - Żeby nie odpuszczać i nie mówić, że to już rok i to wszystko, co udało się w tej sprawie zrobić. Jesteśmy tu, żeby pokazać solidarność dla Ukrainy, bo to też mocne słowo dla nas i też bardzo potrzebne. Chcemy dać też siły tym, którzy są z nami jako obywatele, jako uchodźcy.
Jedną z osób, która przyszła na pl. Wolności jest pani Lesia, która do Opola przyjechała z dzieckiem z Kijowa. - Jechaliśmy do Polski bez wody, bez jedzenia, dziecko się bardzo bało. Ale Polska na bardzo dobrze nas przyjęła - mówi. - Spotkało nas dużo dobrego. Do końca życia będziemy wdzięczni. Nie spodziewaliśmy się takiego wsparcia. Będziemy przekazywać naszym potomkom jak Polacy byli nam przyjaciółmi.
W ramach wydarzeń towarzyszących w klubokawiarni OPO przy ul. Krakowskiej o godzinie 20:00 rozpocznie się spotkanie przy ukraińskiej muzyce.
Dodajmy, że podobne wiece odbywają się dziś w całym kraju.