Urzędnicy ze Świerczowa wrócili do stałej siedziby. "Wciąż uczymy się współpracy z nowym systemem ogrzewania"
Pracownicy Urzędu Gminy w Świerczowie wrócili już do wyremontowanej siedziby magistratu.
Przez ostatnie miesiące urząd funkcjonował tymczasowo w siedzibie Gminnego Ośrodka Kultury. Jak mówi wójt Barbara Bednarz, tak było do połowy stycznia.
- Jesteśmy już na pełnych obrotach, petenci już nas odwiedzają. Urząd jest dostępny dla wszystkich - wskazuje.
Prace polegały między innymi na budowie windy, termomodernizacji, czy montażu paneli słonecznych i systemu ogrzewania wykorzystującego ciepło spod powierzchni ziemi. Jak przyznaje wójt, pracownicy wciąż uczą się obsługi ostatniego z wymienionych systemów.
- Mamy 7 sond wkopanych na głębokość 99 metrów. Bardzo dobrze to się sprawdza, aczkolwiek jeszcze testujemy. Wiadomo, to jest dla nas coś nowego, więc często regulujemy jeszcze temperaturę, żeby po prostu poznać dobrze ten system. Tym bardziej, że mamy w budynku 2 rozwiązania; na piętrze mamy jeszcze grzejniki, na parterze ogrzewanie podłogowe, więc też jeszcze się tego uczymy - dodaje.
Dotychczas budynek był ogrzewany przy pomocy kotła na olej opałowy. Na razie jest za wcześnie, by wskazywać, jak duże oszczędności udało się osiągnąć dzięki przejściu na nowy system.
Przypomnijmy, że remont budynku kosztował ponad 2,7 miliona złotych. Około 90 procent tej kwoty pochodziło jednak z Rządowego Funduszu Polski Ład.
- Jesteśmy już na pełnych obrotach, petenci już nas odwiedzają. Urząd jest dostępny dla wszystkich - wskazuje.
Prace polegały między innymi na budowie windy, termomodernizacji, czy montażu paneli słonecznych i systemu ogrzewania wykorzystującego ciepło spod powierzchni ziemi. Jak przyznaje wójt, pracownicy wciąż uczą się obsługi ostatniego z wymienionych systemów.
- Mamy 7 sond wkopanych na głębokość 99 metrów. Bardzo dobrze to się sprawdza, aczkolwiek jeszcze testujemy. Wiadomo, to jest dla nas coś nowego, więc często regulujemy jeszcze temperaturę, żeby po prostu poznać dobrze ten system. Tym bardziej, że mamy w budynku 2 rozwiązania; na piętrze mamy jeszcze grzejniki, na parterze ogrzewanie podłogowe, więc też jeszcze się tego uczymy - dodaje.
Dotychczas budynek był ogrzewany przy pomocy kotła na olej opałowy. Na razie jest za wcześnie, by wskazywać, jak duże oszczędności udało się osiągnąć dzięki przejściu na nowy system.
Przypomnijmy, że remont budynku kosztował ponad 2,7 miliona złotych. Około 90 procent tej kwoty pochodziło jednak z Rządowego Funduszu Polski Ład.