Przypomnijmy, w poniedziałek (09.01) na naszej antenie sprawdzaliśmy, czy te przepisy działają. Jak poinformował nas architekt miejski Opola Zbigniew Bomersbach, z usuwaniem wielkopowierzchniowych reklam nie ma większych problemów. Zarządcy oraz wspólnoty dostosowały się do nowych przepisów. Zdarzają się kłopoty z restauratorami i firmami.

W przypadku ulicy Korfantego to tu sprawa prosta nie była, bo reklamy znajdowały się na terenie należącym policji, a według granic jest to obszar zamknięty. W tym przypadku uchwała krajobrazowa nie obowiązuje tak samo, jak w przypadku terenu otwartego. Reklamy najemcy jednak zniknęły.

Co ważne, przedsiębiorcy, którzy nie usuną swoich reklam muszą liczyć się z konsekwencjami. W pierwszej kolejności wysyłane są do nich pisma, a jeśli one nie skutkują, to wszczęte zostaje postępowanie administracyjne.