Na południu województwa w szczytowym momencie pryzmy śniegu zgarnianego z tras sięgały 2 metrów wysokości. - Byliśmy finansowo przezorni - przekonuje dyr. ZDW Bartłomiej Horaczuk.

- Mieliśmy gdzieś tam jeszcze odłożone, schowane, bo wiemy, że to nigdy do końca nie wiadomo, ile na tę zimę wydamy. Udało nam się pokryć te zobowiązania i te faktury, które do nas spłynęły od wykonawców zostały zapłacone.

W regionie mamy 9 baz, gdzie stacjonuje sprzęt do odśnieżania. Wszystkie są obsługiwane przez firmy zewnętrzne. - Jeśli śnieżna zima wróci - bez obaw - mówi dyr. Zarządu Dróg Wojewódzkich. Pieniądze są zabezpieczone. W poprzednich sezonach na zimowe utrzymanie tras ZDW wydawała od 4,5 do 6 milionów złotych.