Działacze PiS "ostrzegają" przed oddaniem władzy PO. Porównują obecny kryzys z 2008 rokiem
Przed ponownym oddaniem Platformie Obywatelskiej władzy w Polsce "przestrzegają" działacze okręgu partyjnego numer 52 Prawa i Sprawiedliwości.
Na konferencji prasowej przed biurami poselskimi polityków PO w Opolu trzymali plansze, na których wymieniono działania obecnego rządu w czasie kryzysu. Mówi wojewoda Sławomir Kłosowski, pełnomocnik okręgu 52.
- W tej chwili Prawo i Sprawiedliwość posiada program prospołeczny dla mieszkańców naszego kraju, natomiast Platforma Obywatelska nie posiada tego programu i nic nie wskazuje na to, aby ten program miała. Wszystkie zapowiedzi czynione przez Platformę Obywatelską w kampanii wyborczej stały się na następny dzień nieważne.
Andrzej Strzałka, sekretarz wojewódzki PiS, przekonywał o błędnej polityce rządu PO-PSL w czasach kryzysu finansowego z 2008 roku. - Było bezrobocie na poziomie 20 procent, podniesiono wiek emerytalny, a do tego mafie VAT-owskie, podniesienie podatku na ubrania dziecięce z 8 na 23 procent. Premier Tusk mówił wówczas, że jeśli któryś z jego ministrów podniesie te stawki, wyleci automatycznie. I co się stało? Nic, bo na każdym kroku oszukiwali.
Tomasz Kostuś, opolski poseł PO, w odpowiedzi, nazywa tę konferencję prasową rozpaczliwą próbą odwrócenia uwagi opinii publicznej od kolejnych afer PiS, niekompetencji i dyletanctwa.
- A przede wszystkim próba odwrócenia uwagi od niezrealizowanego programu wyborczego i obecnych wydarzeń w gospodarce. Mam na myśli drożyznę, inflację, wysokość rat kredytów i wreszcie blokadę pieniędzy unijnych. Innymi słowy, standard życia Polaków bardzo obniżył się, PiS zdaje sobie sprawę, że przegra wybory i dzisiaj próbuje odwracać uwagę opinii publicznej.
- W tej chwili Prawo i Sprawiedliwość posiada program prospołeczny dla mieszkańców naszego kraju, natomiast Platforma Obywatelska nie posiada tego programu i nic nie wskazuje na to, aby ten program miała. Wszystkie zapowiedzi czynione przez Platformę Obywatelską w kampanii wyborczej stały się na następny dzień nieważne.
Andrzej Strzałka, sekretarz wojewódzki PiS, przekonywał o błędnej polityce rządu PO-PSL w czasach kryzysu finansowego z 2008 roku. - Było bezrobocie na poziomie 20 procent, podniesiono wiek emerytalny, a do tego mafie VAT-owskie, podniesienie podatku na ubrania dziecięce z 8 na 23 procent. Premier Tusk mówił wówczas, że jeśli któryś z jego ministrów podniesie te stawki, wyleci automatycznie. I co się stało? Nic, bo na każdym kroku oszukiwali.
Tomasz Kostuś, opolski poseł PO, w odpowiedzi, nazywa tę konferencję prasową rozpaczliwą próbą odwrócenia uwagi opinii publicznej od kolejnych afer PiS, niekompetencji i dyletanctwa.
- A przede wszystkim próba odwrócenia uwagi od niezrealizowanego programu wyborczego i obecnych wydarzeń w gospodarce. Mam na myśli drożyznę, inflację, wysokość rat kredytów i wreszcie blokadę pieniędzy unijnych. Innymi słowy, standard życia Polaków bardzo obniżył się, PiS zdaje sobie sprawę, że przegra wybory i dzisiaj próbuje odwracać uwagę opinii publicznej.