Mundial w Katarze. Polska przegrała z Argentyną, ale mamy awans [KOMENTARZE]
Piłkarska reprezentacja Polski awansowała do 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze. W rozegranym na Stadionie 974 w Dosze meczu 3. kolejki grupy C drużyna selekcjonera Czesława Michniewicza przegrała z Argentyną 0:2 (0:0). W 39. minucie karnego dla "Albicelestes" nie wykorzystał Lionel Messi. Strzał obronił bramkarz "Biało-Czerwonych" Wojciech Szczęsny. Niedługo po zmianie stron Argentyńczycy objęli prowadzenie po golu Alexisa Mac Allistera (46'). Wynik ustalił w 67. minucie Julian Alvarez. W drugim meczu grupy C Arabia Saudyjska uległa Meksykowi 1:2 (0:0).
W tabeli triumfowała Argentyna (6 pkt) przed Polską i Meksykiem (po 4 pkt). O awansie "Biało-Czerwonych" zadecydował lepszy bilans bramkowy. 4. - Arabia Saudyjska (3 pkt).
W 1/8 finału Polska zagra 4 grudnia w Dosze na stadionie Al-Thumama z obrońcą tytułu - Francją. Dzień wcześniej w Al Rayyan Argentyna zmierzy się z Australią.
Niedzielny mecz Polska - Francja będzie 17. w historii potyczek obu zespołów. Bilans dotychczasowych jest korzystny dla "Trójkolorowych", a biało-czerwoni czekają na zwycięstwo od 40 lat. Rywale wygrali osiem razy, pięć meczów zakończyło się remisem, a w trzech zwyciężyli Polacy. Bramki: 27-16 na korzyść Francji.
"Biało-czerwonych" w największej strefie kibica - Stegu Arenie w Opolu dopingowało prawie dwa tysiące kibiców.
"Tak, mamy to! Brawo! Po 36 latach przerwy wreszcie jesteśmy w fazie pucharowej Mistrzostw Świata! Znowu fenomenalny mecz Wojciech Szczęsny. Zwycięska porażka, ale z przeciwnikiem z najwyższej światowej półki. Biało-Czerwoni wypracowali ten awans już wcześniej. Dziękujemy!"- napisał na Twitterze premier Mateusz Morawiecki.
AKTUALIZACJA g. 22:10
Robert Lewandowski w dzisiejszym meczu z Argentyną w piłkarskich mistrzostwach świata, zakończonym porażką 0:2, po raz 137. wystąpił w reprezentacji Polski i jest liderem rankingu wszech czasów.
Po raz 102. w kadrze narodowej zagrał Kamil Glik, który w tym zestawieniu dogonił Michała Żewłakowa i obaj wspólnie zajmują trzecie miejsce. Po raz 97. trykot z orzełkiem na piersi założył Grzegorz Krychowiak i zrównał się w liczbie spotkań w reprezentacji z Kazimierzem Deyną.
Występ numer 77 zaliczył Piotr Zieliński. Granicę 70 występów osiągnęło dotychczas 18 piłkarzy. Zbliża się do niej bramkarz Wojciech Szczęsny, który ma w dorobku 69 meczów w reprezentacji. Kolejny rozegra w 1/8 finału mundialu z Francją.
AKTUALIZACJA g. 22:30
- Awans w pełni zasłużony, ale nerwy były ogromne - przyznał trener piłkarskiej reprezentacji Polski Czesław Michniewicz po porażce z Argentyną 0:2 w mistrzostwach świata. - Nerwy olbrzymie. Z jednej strony jesteś blisko, ale przegrałeś swój mecz i musisz liczyć na pomoc od innych. Z drugiej strony mamy cztery punkty, lepsze bramki, więc awans w pełni zasłużony z czego się bardzo cieszę - powiedział Michniewicz tuż po końcowym gwizdku na antenie TVP Sport. - Żałuję jednak, że z Argentyną zagraliśmy dziś tak bardzo nerwowo. Ale nie ma już co narzekać, a trzeba się cieszyć - podkreślił.
- Było ciężko, bo graliśmy z zespołem nie z naszej półki - powiedział bramkarz reprezentacji Polski Wojciech Szczęsny po porażce 0:2 z Argentyną w ostatnim meczu grupowym piłkarskich mistrzostw świata w Katarze.
W pierwszej połowie długo utrzymywał się remis. W 39. minucie Szczęsny sfaulował Lionela Messiego w polu karnym, co poskutkowało podyktowanym przez sędziego rzutem karnym. Polski bramkarz doskonale wyczuł jednak rywala i obronił strzał.
- Powiedziałem, że moim zdaniem kontakt był, ale karnego nie powinno być. Sędzia zadecydował inaczej i dobrze, bo mogłem się popisać - uśmiechnął się polski bramkarz. Przyznał, że nie do końca był pewien, jak uderzy Messi. -Teraz mogę powiedzieć, że wiedziałem, ale wtedy nie byłem taki pewny- - dodał 32-letni zawodnik. - Nie byłem pewny, bo Leo podczas niektórych karnych patrzy na bramkarza, niektóre uderza mocno. Wiedziałem, że jak będzie uderzał mocno, to raczej w moją lewą stronę. Nie zatrzymywał się, więc poszedłem, wyczułem, obroniłem. Jesteśmy szczęśliwi - podkreślił piłkarz.
W 1/8 finału Polska zagra 4 grudnia w Dosze na stadionie Al-Thumama z obrońcą tytułu - Francją. Dzień wcześniej w Al Rayyan Argentyna zmierzy się z Australią.
Niedzielny mecz Polska - Francja będzie 17. w historii potyczek obu zespołów. Bilans dotychczasowych jest korzystny dla "Trójkolorowych", a biało-czerwoni czekają na zwycięstwo od 40 lat. Rywale wygrali osiem razy, pięć meczów zakończyło się remisem, a w trzech zwyciężyli Polacy. Bramki: 27-16 na korzyść Francji.
"Biało-czerwonych" w największej strefie kibica - Stegu Arenie w Opolu dopingowało prawie dwa tysiące kibiców.
"Tak, mamy to! Brawo! Po 36 latach przerwy wreszcie jesteśmy w fazie pucharowej Mistrzostw Świata! Znowu fenomenalny mecz Wojciech Szczęsny. Zwycięska porażka, ale z przeciwnikiem z najwyższej światowej półki. Biało-Czerwoni wypracowali ten awans już wcześniej. Dziękujemy!"- napisał na Twitterze premier Mateusz Morawiecki.
AKTUALIZACJA g. 22:10
Robert Lewandowski w dzisiejszym meczu z Argentyną w piłkarskich mistrzostwach świata, zakończonym porażką 0:2, po raz 137. wystąpił w reprezentacji Polski i jest liderem rankingu wszech czasów.
Po raz 102. w kadrze narodowej zagrał Kamil Glik, który w tym zestawieniu dogonił Michała Żewłakowa i obaj wspólnie zajmują trzecie miejsce. Po raz 97. trykot z orzełkiem na piersi założył Grzegorz Krychowiak i zrównał się w liczbie spotkań w reprezentacji z Kazimierzem Deyną.
Występ numer 77 zaliczył Piotr Zieliński. Granicę 70 występów osiągnęło dotychczas 18 piłkarzy. Zbliża się do niej bramkarz Wojciech Szczęsny, który ma w dorobku 69 meczów w reprezentacji. Kolejny rozegra w 1/8 finału mundialu z Francją.
AKTUALIZACJA g. 22:30
- Awans w pełni zasłużony, ale nerwy były ogromne - przyznał trener piłkarskiej reprezentacji Polski Czesław Michniewicz po porażce z Argentyną 0:2 w mistrzostwach świata. - Nerwy olbrzymie. Z jednej strony jesteś blisko, ale przegrałeś swój mecz i musisz liczyć na pomoc od innych. Z drugiej strony mamy cztery punkty, lepsze bramki, więc awans w pełni zasłużony z czego się bardzo cieszę - powiedział Michniewicz tuż po końcowym gwizdku na antenie TVP Sport. - Żałuję jednak, że z Argentyną zagraliśmy dziś tak bardzo nerwowo. Ale nie ma już co narzekać, a trzeba się cieszyć - podkreślił.
- Było ciężko, bo graliśmy z zespołem nie z naszej półki - powiedział bramkarz reprezentacji Polski Wojciech Szczęsny po porażce 0:2 z Argentyną w ostatnim meczu grupowym piłkarskich mistrzostw świata w Katarze.
W pierwszej połowie długo utrzymywał się remis. W 39. minucie Szczęsny sfaulował Lionela Messiego w polu karnym, co poskutkowało podyktowanym przez sędziego rzutem karnym. Polski bramkarz doskonale wyczuł jednak rywala i obronił strzał.
- Powiedziałem, że moim zdaniem kontakt był, ale karnego nie powinno być. Sędzia zadecydował inaczej i dobrze, bo mogłem się popisać - uśmiechnął się polski bramkarz. Przyznał, że nie do końca był pewien, jak uderzy Messi. -Teraz mogę powiedzieć, że wiedziałem, ale wtedy nie byłem taki pewny- - dodał 32-letni zawodnik. - Nie byłem pewny, bo Leo podczas niektórych karnych patrzy na bramkarza, niektóre uderza mocno. Wiedziałem, że jak będzie uderzał mocno, to raczej w moją lewą stronę. Nie zatrzymywał się, więc poszedłem, wyczułem, obroniłem. Jesteśmy szczęśliwi - podkreślił piłkarz.