Afera w WiK. Zawieszony prezes Jaki pojawił się w spółce
Prezes Ireneusz Jaki pojawił się dzisiaj (21.10) w spółce Wodociągi i Kanalizacja w Opolu. Przypomnimy, decyzję o jego zawieszeniu podjęła wczoraj (20.10) Rada Nadzorcza. Ireneusz Jaki stwierdził w oświadczeniu wysłanym rano do mediów, że uchwała rady jest nieważna, a on będzie pracował normalnie.
Przewodnicząca Rady Nadzorczej WiK Anna Habzda mówi z kolei, że posiedzenie rady odbyło się zgodnie z prawem.
– Pojawiły się nowe okoliczności w postaci protokołu z zakończonej kontroli PIP. Rada zapoznała się z tym protokołem oraz rozmawiała ze związkami, ze wszystkich trzech związków zawodowych w spółce, którzy reprezentują ponad 50% pracowników. Rada podjęła decyzję o zawieszeniu w czynnościach prezesa zarządu - mówi Habzda.
- Jeśli pan Ireneusz Jaki uważa, że decyzja została podjęta niezgodnie z prawem proponuję wystąpienie na drogę postępowania sądowego – dodała.
Co się działo po przyjściu we wtorek Ireneusza Jakiego do spółki? - mówi Paweł Kawecki, członek zarządu.
- Absencja chorobowa skoczyła nam skokowo, w sumie niektóre komórki przestały funkcjonować, np. w HR trzy z czterech osób zniknęły. Nie wszystko zdarzyło się w jeden dzień, niektóre zdarzenia miały następstwa czasowe, jedna osoba zniknęła w pierwszy dzień, druga kolejnego dnia. Myślę, że to była taka zbiorowa ewakuacja wywołana paniką - mówi Kawecki.
Podczas konferencji okazało się, że Anna Habzda miała dwa lata temu zabiegać o zatrudnienie swojego męża w WiK, jednak zaznaczyła, że nie nalegała w tej sprawie i stało się to zanim objęła stery w radzie nadzorczej spółki.
– Pojawiły się nowe okoliczności w postaci protokołu z zakończonej kontroli PIP. Rada zapoznała się z tym protokołem oraz rozmawiała ze związkami, ze wszystkich trzech związków zawodowych w spółce, którzy reprezentują ponad 50% pracowników. Rada podjęła decyzję o zawieszeniu w czynnościach prezesa zarządu - mówi Habzda.
- Jeśli pan Ireneusz Jaki uważa, że decyzja została podjęta niezgodnie z prawem proponuję wystąpienie na drogę postępowania sądowego – dodała.
Co się działo po przyjściu we wtorek Ireneusza Jakiego do spółki? - mówi Paweł Kawecki, członek zarządu.
- Absencja chorobowa skoczyła nam skokowo, w sumie niektóre komórki przestały funkcjonować, np. w HR trzy z czterech osób zniknęły. Nie wszystko zdarzyło się w jeden dzień, niektóre zdarzenia miały następstwa czasowe, jedna osoba zniknęła w pierwszy dzień, druga kolejnego dnia. Myślę, że to była taka zbiorowa ewakuacja wywołana paniką - mówi Kawecki.
Podczas konferencji okazało się, że Anna Habzda miała dwa lata temu zabiegać o zatrudnienie swojego męża w WiK, jednak zaznaczyła, że nie nalegała w tej sprawie i stało się to zanim objęła stery w radzie nadzorczej spółki.