Ku przestrodze i opamiętaniu komunistycznych zbrodniarzy. 51 lat temu bracia Kowalczykowie wysadzili aulę WSP
51 lat temu bracia Jerzy i Ryszard Kowalczykowie wysadzili aulę Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Opolu. W nocy z 5 na 6 października rodzeństwo zaprotestowało w ten sposób przeciwko planowanej w tej sali uroczystości odznaczenia milicjantów.
Dzisiaj rano (06.10) przed tablicą i salą braci Kowalczyków w urzędzie wojewódzkim upamiętniono tamto wydarzenie. - To był akt wielkiej odwagi, bo za wysadzenie auli braciom groziła śmierć - mówi Tomasz Witkowski, wicewojewoda opolski.
- Musimy pamiętać o tym wydarzeniu zwłaszcza w Opolu, które nawet na łamach historii, jak dziś czytamy, nie było miejscem większych aktów walki z tamtym reżimem. Wobec powyższego czyn tak mocno wybił się i wpisał w historię czy krajobraz naszego miasta oraz regionu.
Wiesław Ukleja, opozycjonista z czasów PRL, przypomniał, jak Jerzy Kowalczyk wspominał wysadzenie w 2001 roku.
- W przeddzień akademii z okazji święta milicji wysadziłem to miejsce w powietrze. Później zarzucano mi podczas procesu, że chciałem wysadzić aulę z ludźmi. Gdybym tylko chciał, tak bym zrobił, ale nie chciałem i nie zrobiłem. Taka decyzja należała wyłącznie do mnie.
W 1972 roku zapadł wyrok. Jerzy Kowalczyk został skazany na śmierć przez powieszenie, później karę zamieniono na 25 lat więzienia, ale w 1985 roku został zwolniony warunkowo. Ryszard miał spędzić w więzieniu 25 lat, ale warunkowo zwolniono go w 1983 roku.