Masowe śnięcie ryb w Kanale Kędzierzyńskim i Kanale Gliwickim. "Łowię od 50 lat i nigdy nie widziałem czegoś takiego"
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska bada przyczynę pomoru ryb na odcinku Kanału Gliwickiego i Kanału Kędzierzyńskiego. W miniony weekend wędkarze z Reńskiej Wsi wyłowili stamtąd tysiące śniętych ryb i otwarcie mówią o perspektywie katastrofy ekologicznej.
W zeszłą środę (13 lipca) po południu inspektorzy WIOŚ odebrali telefoniczne zgłoszenie od strażaków z Kędzierzyna-Koźla o śnięciu ryb w kanale portowym. Wówczas nie stwierdzono zanieczyszczenia wody. - Dzień później wpłynęło zgłoszenie od Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach o kolejnych rybach, ale w Kanale Gliwickim na śluzie Nowa Wieś - mówi Sylwia Stemplewska, rzeczniczka Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Opolu. - Nasi inspektorzy udali się na miejsce wraz osobami z Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska Centralnego Laboratorium Badawczego, które pobierały próbki z wód powierzchniowych Kanału Gliwickiego do badań analitycznych. Aktualnie trwają badania oraz czynności wyjaśniające tą sprawę.
- Oczekujemy na wyniki WIOŚ. O sprawie powiadomione zostały wszystkie służby - mówi Marcin Jarzyński, dyrektor RZGW w Gliwicach Wody Polskie. - Na ten moment bym nie doszukiwał się, czy było to celowe działania, czy to była przyczyna środowiskowa. Bo oprócz działania celowego, kiedy ktoś coś wyleje lub coś się stanie, to mamy ciepło, jest gorąco i nie ma ruchu wody. Także może dochodzić do tej popularnie nazywanej przyduchy.
- Wody Polskie w Gliwicach wspierają służby w podejmowanych czynnościach i w zależności od ustaleń służb wariantujemy nasze dalsze kroki w sprawie - dodaje Linda Hofman, rzeczniczka RZGW w Gliwicach Wody Polskie.
Przebadaniem ryb zajmie się ichtiolog, a pierwsze wyniki analiz prowadzonych przez WIOŚ powinny być znane za tydzień.