Bomby za pomoc Ukrainie? Opolscy parlamentarzyści otrzymują pogróżki
Opolscy parlamentarzyści Ryszard Galla, Tomasz Kostuś i Witold Zembaczyński otrzymali pogróżki, które mają związek z zaangażowaniem posłów w pomoc humanitarną dla Ukrainy. W mailach, pod którymi podpisał się członek antybanderowskiej organizacji bojowej Lolifox, poinformowano adresatów, że pod ich biurami poselskimi podłożono ładunki wybuchowe.
Wczoraj (14.04) maila o takiej treści odebrano w biurze posła Mniejszości Niemieckiej Ryszarda Galli. - Tak, to była pogróżka wysłana na adres biura z groźbami, że podłożono tam bombę i podano jej skład. Z treści tej wiadomości zrozumiałem, że ma to być zemsta bądź groźba człowieka, który został pokrzywdzony wskazując, że w Polsce pomaga się Ukraińcom, a on jest prześladowany - powiedział Ryszard Galla.
Saperzy, którzy przybyli na miejsce nie znaleźli ładunku.
Podobne groźby otrzymał poseł Tomasz Kostuś. - To świadczy o bardzo dobrym rozpoznaniu osób, które obserwują naszą działalność, czyli niesioną pomoc Ukraińcom, dlatego policja powinna wziąć to pod uwagę - zaznacza poseł Platformy Obywatelskiej, który wskazuje, że w liście z pogróżkami nawiązano także do pochodzenia jego dziadków.
Witold Zembaczyński z Nowoczesnej podkreślił: - To jest wojna, w której Putin będzie się posługiwał każdą formą dezinformacji.
Parlamentarzysta na dzień przed wyjazdem z pomocą humanitarną na wschód otrzymał informację, że pod jego biurem podłożono semtex. Po sprawdzeniu przez patrol saperski
okazało się, że i to zgłoszenie było fałszywe. Zembaczyński zwrócił uwagę, że groźby otrzymał na prywatną skrzynkę z domeny, na której ktoś podszył się pod oficera Wojska Polskiego odpowiedzialnego za walkę z cyberprzestępczością. - W tej treści ktoś precyzyjnie odnosi się do niesionej przeze mnie pomocy, dlatego uważam, że jest to forma cyberataku ze strony Federacji Rosyjskiej.
Według ustaleń policji maile zostały wysłane z serwerów w Holandii, co potwierdza rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Opolu. Młodszy aspirant Agnieszka Nierychła zaznacza, że tą sprawą zajmują się policjanci odpowiedzialni za zwalczanie cyberprzestępczości. - Zabezpieczyliśmy oryginalną treść tych maili i po adresie IP będziemy ustalać osobę odpowiedzialną za groźby - mówi policjantka.
Sprawa trafiła do wydziału do walki z cyberprzestępczością opolskiej komendy wojewódzkiej. Komisarz Grzegorz Filipek potwierdza, że maile zostały wysłane z serwerów w Holandii. - Z doświadczenia zawodowego natomiast wiem, że ich celem jest destabilizacja działań podejmowanych na przykład przez urzędników państwowych i mają zwykle niską wiarygodność. Na to też wskazuje powołanie się na Lolifox. To grupa, która dwa lata temu była darknetowym forum, na którym umieszczano wskazówki, w jaki sposób wysyłać maile, żeby nie dać się złapać. W tym przypadku ktoś podszył się pod nazwę forum.
- Internet to globalna sieć, a do wysyłki tego typu maili wykorzystywane są serwery na terenie całego świata. Zawsze przy pogróżkach podejmujemy działania, natomiast wszystko zależy od tego, jakich metod użył sprawca, by ukryć swoją tożsamość. Sukces śledztwa zależy także od władz innych krajów. W tym przypadku jest to Holandia. Jeśli Holendrzy nie udzielą nam konkretnych informacji to będziemy mieli znacznie trudniejsze zadanie, by ustalić sprawcę. To nie jest sprawa, którą rozwiązuje się ją w kilka minut - podkreśla komisarz.
Dodajmy, forum Lolifox dwa lata temu było jednym ze źródeł informacji o podłożonych bombach, podczas pisania matur w Polsce.
Saperzy, którzy przybyli na miejsce nie znaleźli ładunku.
Podobne groźby otrzymał poseł Tomasz Kostuś. - To świadczy o bardzo dobrym rozpoznaniu osób, które obserwują naszą działalność, czyli niesioną pomoc Ukraińcom, dlatego policja powinna wziąć to pod uwagę - zaznacza poseł Platformy Obywatelskiej, który wskazuje, że w liście z pogróżkami nawiązano także do pochodzenia jego dziadków.
Witold Zembaczyński z Nowoczesnej podkreślił: - To jest wojna, w której Putin będzie się posługiwał każdą formą dezinformacji.
Parlamentarzysta na dzień przed wyjazdem z pomocą humanitarną na wschód otrzymał informację, że pod jego biurem podłożono semtex. Po sprawdzeniu przez patrol saperski
okazało się, że i to zgłoszenie było fałszywe. Zembaczyński zwrócił uwagę, że groźby otrzymał na prywatną skrzynkę z domeny, na której ktoś podszył się pod oficera Wojska Polskiego odpowiedzialnego za walkę z cyberprzestępczością. - W tej treści ktoś precyzyjnie odnosi się do niesionej przeze mnie pomocy, dlatego uważam, że jest to forma cyberataku ze strony Federacji Rosyjskiej.
Według ustaleń policji maile zostały wysłane z serwerów w Holandii, co potwierdza rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Opolu. Młodszy aspirant Agnieszka Nierychła zaznacza, że tą sprawą zajmują się policjanci odpowiedzialni za zwalczanie cyberprzestępczości. - Zabezpieczyliśmy oryginalną treść tych maili i po adresie IP będziemy ustalać osobę odpowiedzialną za groźby - mówi policjantka.
Sprawa trafiła do wydziału do walki z cyberprzestępczością opolskiej komendy wojewódzkiej. Komisarz Grzegorz Filipek potwierdza, że maile zostały wysłane z serwerów w Holandii. - Z doświadczenia zawodowego natomiast wiem, że ich celem jest destabilizacja działań podejmowanych na przykład przez urzędników państwowych i mają zwykle niską wiarygodność. Na to też wskazuje powołanie się na Lolifox. To grupa, która dwa lata temu była darknetowym forum, na którym umieszczano wskazówki, w jaki sposób wysyłać maile, żeby nie dać się złapać. W tym przypadku ktoś podszył się pod nazwę forum.
- Internet to globalna sieć, a do wysyłki tego typu maili wykorzystywane są serwery na terenie całego świata. Zawsze przy pogróżkach podejmujemy działania, natomiast wszystko zależy od tego, jakich metod użył sprawca, by ukryć swoją tożsamość. Sukces śledztwa zależy także od władz innych krajów. W tym przypadku jest to Holandia. Jeśli Holendrzy nie udzielą nam konkretnych informacji to będziemy mieli znacznie trudniejsze zadanie, by ustalić sprawcę. To nie jest sprawa, którą rozwiązuje się ją w kilka minut - podkreśla komisarz.
Dodajmy, forum Lolifox dwa lata temu było jednym ze źródeł informacji o podłożonych bombach, podczas pisania matur w Polsce.