Kirgiscy uchodźcy nie chcieli wracać do siebie. 7 zniknęło z miejsca zakwaterowania tuż przed powrotem do kraju
Grupa prawie 60 obywateli Kirgistanu, którzy uciekli przed wojną w Ukrainie, przez ponad 2 tygodnie przebywała w Chróstach, w gminie Pawłowiczki. Niemal wszyscy wrócili już do swojej ojczyzny. Niemal, ponieważ 7 osób w noc przed wylotem z Polski zniknęło z ośrodka hotelowego, w którym byli zakwaterowani.
- Ta grupa przyjechała do nas w pierwszym tygodniu działań wojennych – mówi Jerzy Treffon, wójt Pawłowiczek. - Jak pan konsul obiecał, większość z nich 3 samolotami odleciała. Taka mała niespodzianka dla wszystkich. Dzień przed jednym z odlotów mała grupa 7 osób się ulotniła. Pewnie pojechali gdzieś za granicę, nikt nie wie, gdzie, ale na pewno nie chcieli wracać do siebie.
W gminie Pawłowiczki przebywało 56 osób, które uciekły z Charkowa. Kirgizi mieszkali tam od 5 lat. W grupie, która dotarła na Opolszczyznę, były m.in. małe dzieci, które urodziły się w Ukrainie, ale miały narodowość kirgiską.
W gminie Pawłowiczki przebywało 56 osób, które uciekły z Charkowa. Kirgizi mieszkali tam od 5 lat. W grupie, która dotarła na Opolszczyznę, były m.in. małe dzieci, które urodziły się w Ukrainie, ale miały narodowość kirgiską.