Reporterzy Radia Opole są na polsko-ukraińskiej granicy. "Co człowiek, to historia!" [FILM, ZDJĘCIA]
Z Ukrainy do Polski płynie fala uchodźców wojennych. Od kilku dni długie kolejki ludzi uciekających przed wojną - głównie kobiet z dziećmi - ustawiają się po ukraińskiej stronie granicy. Na miejscu są reporterzy Radia Opole: Justyna Marcińska oraz Piotr Wójtowicz.
Polski punkt kontroli granicznej w Medyce na bieżąco odprawia kolejne grupy uchodźców z Ukrainy. Tam otrzymują też podstawowe informacje, ciepłe napoje czy pomoc przy transporcie bagaży. Nieopodal przejścia znajdują się też zorganizowane oddolnie punkty z jedzeniem, piciem, niezbędną informacją i transportem. Oferowane jest też tymczasowe zakwaterowanie.
Na miejscu jest reporter Radia Opole Piotr Wójtowicz.
- Co człowiek, to historia - relacjonował w wiadomościach o 13:00 w Radiu Opole. - Uchodźcy czekali kilka dni, żeby dostać się do Polski. - Czekałyśmy 4, 5 dni - mówiły napotkane w Medyce Ukrainki. Na jednym z parkingów w Przemyślu nasz reporter spotkał z kolei wolontariusza z województwa opolskiego. Piotr Bronder z Łubnian opowiedział, o jaką pomoc prosili go najczęściej uchodźcy. - Potrzebują owoców - jabłka, banany, pomarańcze, także soczki dla dzieci, małe słodycze. I zabawki, żeby pojawił się uśmiech dzieci.
Ukraiński prezydent zaapelował o reakcję świata w sprawie rosyjskich zbrodni. Dziś rosyjskie wojska ostrzelały Charków - drugie co do wielkości miasto na Ukrainy. Atakują też inne miasta kraju.
- Ciepłe posiłki schodzą najbardziej, bo ludzie są zmarznięci. Mówią, że są bardzo długie kolejki, długie godziny stania, nie raz w lesie i w zimnie, są zmęczeni - mówi jedna z wolontariuszek w Przemyślu.
- Pięć dni podróżujemy i cztery noce, ze Lwowa - odpowiada na pytanie Piotra Wójtowicza o czas podróży jedna z kobiet, która przekroczyła ukraińsko-polską granicę.
- Ja jestem ze Lwowa, ale pięć lat mieszkam już w Krakowie. Najbardziej potrzebujemy medykamentów. Leki jakieś, zaciski, wszystko odprawiamy od razu tam - opisuje kolejna wolontariuszka.
AKTUALIZACJA godz. 15:10
Polacy zaangażowani w pomoc uchodźcom wojennym z Ukrainy. Po przekroczeniu granicy osoby potrzebujące mogą liczyć na ciepły posiłek, pomoc w formalnościach, czy odzież. Możliwy jest też transport w głąb Polski, czy czasowe zakwaterowanie. W Medyce i Przemyślu są nasi reporterzy Radia Opole. O udzielanej pomocy mówi jeden z ratowników medycznych pracujący w Przemyślu jako wolontariusz Polskiego Czerwonego Krzyża:
- Udzielmy w szczególności pierwszej pomocy kwalifikowanej, staramy się zadbać również o inne, drobne rzeczy, o które ludzie przychodzą pytać, czasami coś przetłumaczyć.
- Pomoc płynie wielka, ale nie jest ona na razie zorganizowana. Przykład: mamy dużo leków przeciwbólowych typu ibuprofen czy paracetamol, a brakuje No-Spy - tłumaczy ratownik medyczny.
W okolicach polsko-ukraińskiej granicy jest wielu wolontariuszy. Nasza reporterka Justyna Marcińska spotkała m.in. licealistki:
- Głównie zajmujemy się pakowaniem rzeczy, segregujemy je i ogólnie pomagamy wszystkim potrzebującym. Ludzie bardzo chcą pomagać, przynoszą bardzo dużo rzeczy, więc jest co robić.
Zdecydowana większość osób, które przekraczają polsko-ukraińską granicę to kobiety i dzieci. Są też obywatele innych państw pracujący lub uczący się za naszą wschodnią granicą.
Dziennikarze Radia Opole także w środę (2.03) nadawać będą z granicy polsko-ukraińskiej. Relacje Piotra Wójtowicza w wiadomościach a po 12.00 program Justyna Marcińskiej "Twoje Radio Opole".
POSŁUCHAJ RELACJI PIOTRA WÓJTOWICZA w magazynie Reporterskie Tu i Teraz.