500 miejsc dla uchodźców w gminie Głuchołazy. Prudnickie starostwo przeznaczy jeden budynek dla partnerskiego regionu
Około pięciuset ukraińskich uchodźców może znaleźć schronienie w gminie Głuchołazy. Samorządy na Opolszczyźnie szacują, ile miejsc noclegowych są w stanie wygospodarować dla ludzi uciekających przed wojną.
- Wytypowaliśmy jeden budynek, ale mamy również szeroką bazę ośrodków prywatnych - mówi Edward Szupryczyński, burmistrz Głuchołaz.
- Gmina przygotowuje budynek po dawnej szkole, żeby zapewnić pobyt tymczasowy dla osób potrzebujących schronienia. Później będziemy zastanawiać się, jak pomóc tym osobom dalej. Jesteśmy w stanie przygotować taki obiekt na pierwsze dni marca. Nasze ośrodki noclegowe wykazały natomiast gotowość przyjęcia około 300 osób.
Z kolei Starostwo Powiatowe w Prudniku na razie wskazało 10 miejsc w budynku po dawnej centrali nasiennictwa.
- Mamy także możliwość zakwaterowania około 50 osób w byłym domu dziecka w Głogówku. Planujemy jednak przeznaczyć tę lokalizację w ramach pomocy humanitarnej dla naszych partnerskich regionów. Mam na myśli rejon nadwórniański oraz dzieci z Iwano-Frankiwska, czyli dawnego Stanisławowa - mówi starosta Radosław Roszkowski.
Starosta Roszkowski zwraca uwagę, że trwają jeszcze rozmowy z właścicielami hoteli.
- Gmina przygotowuje budynek po dawnej szkole, żeby zapewnić pobyt tymczasowy dla osób potrzebujących schronienia. Później będziemy zastanawiać się, jak pomóc tym osobom dalej. Jesteśmy w stanie przygotować taki obiekt na pierwsze dni marca. Nasze ośrodki noclegowe wykazały natomiast gotowość przyjęcia około 300 osób.
Z kolei Starostwo Powiatowe w Prudniku na razie wskazało 10 miejsc w budynku po dawnej centrali nasiennictwa.
- Mamy także możliwość zakwaterowania około 50 osób w byłym domu dziecka w Głogówku. Planujemy jednak przeznaczyć tę lokalizację w ramach pomocy humanitarnej dla naszych partnerskich regionów. Mam na myśli rejon nadwórniański oraz dzieci z Iwano-Frankiwska, czyli dawnego Stanisławowa - mówi starosta Radosław Roszkowski.
Starosta Roszkowski zwraca uwagę, że trwają jeszcze rozmowy z właścicielami hoteli.