Ogromne dziury w jezdni na DW 901. Wiele interwencji policji na wniosek kierowców. "Działania drogowców są nieskuteczne"
Połamane felgi, uszkodzone miski olejowe i amortyzatory - takie problemy zgłaszają kierowcy poruszający się drogą wojewódzką nr 901 w powiecie oleskim. Przyczyną są dziury i wyrwy w jezdni, które powstały podczas tej zimy, a które zarządca nie załatał na 2-kilometrowym odcinku między Wachowicami a Nowym Wachowem.
Mieszkanka tej okolicy i słuchaczka Radia Opole zwraca uwagę, że problem zgłaszany jest Zarządowi Dróg Wojewódzkich od dawna, ale interwencje drogowców są nieskuteczne. - Około dwóch tygodni temu coś się zadziało. Firma drogowa zaczęła łatać te dziury, ale efekt był taki, że na drugi dzień nikt nie widział tej poprawy - zaznacza.
Wyrwy mają kilka metrów długości i prawie 10 centymetrów głębokości. Jak relacjonuje aspirant sztabowy Stanisław Filak z Komendy Powiatowej Policji w Oleśnie, w tej sprawie od minionego poniedziałku interweniowano 8 razy. - Wszystkie interwencje zgłaszane przez kierowców dotyczyły uszkodzonych opon, obręczy kół oraz zawieszenia.
Rzecznik Zarządu Dróg Wojewódzkich w Opolu Arkadiusz Branicki wyjaśnia, że sprawa jest mu znana. Zapewnia, że drogi łatano, tylko dziury pojawiły się ponownie. - Codziennie są tam interwencje, natomiast zasadniczej poprawy możemy spodziewać się dopiero wtedy, kiedy będziemy mieli masy na gorąco - mówi rzecznik.
Kierowcy przypominają, że na zarządcy drogi spoczywa obowiązek dbania o bezpieczeństwo, a obecnie jadąc "901" trudno ominąć ubytki. - Gdy z naprzeciwka jedzie samochód, to omijanie dziur grozi kolizją, więc każdego dnia zmierzając do pracy najeżdżam na dziury i zastanawiam się, kiedy samochód wyląduje u mechanika.
Rzecznik ZDW tłumaczy, że drogi wojewódzkie są ubezpieczone, a właściciele uszkodzonych pojazdów mogą ubiegać się o odszkodowanie. Zaznaczył, że o wypłacie zdecyduje ubezpieczyciel. Przypomniał przy tym, że na odcinku z uszkodzeniami w nawierzchni, w terenie niezabudowanym, ustawiono znaki z ograniczeniem prędkości do 60 km na godzinę.
Jak się dowiedzieliśmy w ZDW, na wiosnę między Wachowicami a Nowym Wachowem planowana jest wymiana nawierzchni na całej szerokości jezdni.
Wyrwy mają kilka metrów długości i prawie 10 centymetrów głębokości. Jak relacjonuje aspirant sztabowy Stanisław Filak z Komendy Powiatowej Policji w Oleśnie, w tej sprawie od minionego poniedziałku interweniowano 8 razy. - Wszystkie interwencje zgłaszane przez kierowców dotyczyły uszkodzonych opon, obręczy kół oraz zawieszenia.
Rzecznik Zarządu Dróg Wojewódzkich w Opolu Arkadiusz Branicki wyjaśnia, że sprawa jest mu znana. Zapewnia, że drogi łatano, tylko dziury pojawiły się ponownie. - Codziennie są tam interwencje, natomiast zasadniczej poprawy możemy spodziewać się dopiero wtedy, kiedy będziemy mieli masy na gorąco - mówi rzecznik.
Kierowcy przypominają, że na zarządcy drogi spoczywa obowiązek dbania o bezpieczeństwo, a obecnie jadąc "901" trudno ominąć ubytki. - Gdy z naprzeciwka jedzie samochód, to omijanie dziur grozi kolizją, więc każdego dnia zmierzając do pracy najeżdżam na dziury i zastanawiam się, kiedy samochód wyląduje u mechanika.
Rzecznik ZDW tłumaczy, że drogi wojewódzkie są ubezpieczone, a właściciele uszkodzonych pojazdów mogą ubiegać się o odszkodowanie. Zaznaczył, że o wypłacie zdecyduje ubezpieczyciel. Przypomniał przy tym, że na odcinku z uszkodzeniami w nawierzchni, w terenie niezabudowanym, ustawiono znaki z ograniczeniem prędkości do 60 km na godzinę.
Jak się dowiedzieliśmy w ZDW, na wiosnę między Wachowicami a Nowym Wachowem planowana jest wymiana nawierzchni na całej szerokości jezdni.