Problem z dzikimi zwierzętami w powiecie brzeskim
W weekend strażacy wyłowili z wody kilkutygodniową sarnę. Gdyby nie ich pomoc zwierzę zapewne by utonęło. Problemy zaczęły się jednak, gdy przywieziono ją do jednostki. Okazało się, że nie wiadomo, kto ma zaopiekować się sarną. Naszym obowiązkiem jest ratowanie i ludzi i zwierząt – mówi Dariusz Maciążek, dowódca jednostki ratowniczo – gaśniczej w Brzegu.
Okazuje się, że później nie wiadomo, co zrobić np. z sarną, która przeżyła powódź.
Sarna miała jednak szczęście. Dzięki strażakom z innych jednostek w województwie, udało się znaleźć kogoś, kto zwierze przyjął do swojej zagrody. Ta sytuacja pokazuje jednak, że brakuje odpowiednich przepisów rozwiązujących ten problem.
Maciej Stępień (oprac. BO)
Okazuje się, że później nie wiadomo, co zrobić np. z sarną, która przeżyła powódź.
Sarna miała jednak szczęście. Dzięki strażakom z innych jednostek w województwie, udało się znaleźć kogoś, kto zwierze przyjął do swojej zagrody. Ta sytuacja pokazuje jednak, że brakuje odpowiednich przepisów rozwiązujących ten problem.
Maciej Stępień (oprac. BO)