"Te połączenia są bardzo rzadkie". Z nowego centrum przesiadkowego nie wszędzie dojedziemy autobusem MZK
Działa niespełna miesiąc, a dyskusje o jego funkcjonalności nie milkną. Chodzi o centrum przesiadkowe Opole-Wschodnie. Z jego największego przystanku przy Uniwersytecie Opolskim nie dotrzemy na przykład do centrum handlowego przy ulicy Wrocławskiej czy na osiedle Chabry. Trzeba przejść na drugą stronę, na przystanek przy wieży ciśnień, a to zajmuje kilka minut.
- Na tym przystanku przy Uniwersytecie Opolskim zatrzymują się wszystkie linie jadące tylko w kierunku centrum miasta i śródmieścia - mówi Ewelina Laxy, rzecznik prasowy MZK w Opolu.
- Dojedziemy także w stronę dzielnicy Grudzice, bo tutaj zatrzymuje się linia numer 11 i 28. Stąd przykładowo dojedziemy między innymi do szpitala przy ulicy Katowickiej oraz na ulicy Krakowskiej, tam jest poliklinika. Jeżeli chcemy pojechać w drugą stronę, czyli na przykład linią numer 28 w stronę centrum handlowego, to zmieniamy przystanek. Przechodzimy na drugą stronę centrum przesiadkowego.
Z nowego centrum przesiadkowego niezadowoleni są przede wszystkim studenci. Jak mówią, czas oczekiwania jest zbyt długi, a liczba linii, które tamtędy jeżdżą nie jest wystarczająca.
- Te połączenia są na razie tak rzadkie, że jak wracamy z domu i pociąg jest tak, a nie inaczej, to rzadko jest tutaj połączenie. Tym bardziej, że jak ja przyjeżdżam tutaj na dwa tygodnie to mam sporo rzeczy, więc czasami niestety muszę iść pieszo. - Trochę więcej linii i na pewno na takie punkty, gdzie studenci dojeżdżają, czyli galeria handlowa albo Dworzec Główny.
W najbliższym czasie miasto nie planuje korekty rozkładu jazdy autobusów miejskich. Przy centrum przesiadkowym miały zatrzymywać się autobusy PKS, ale jak mówi Przemysław Nijakowski, prezes opolskiego PKS-u tak się nie stanie.
- Na dziś nie przewidujemy, aby przenosić nasz przystanek z ulicy Katowickiej w tamto miejsce. Głównie dlatego, że wiązałoby się to ze zmianami zezwoleń i dodatkowymi kosztami, a w sytuacji pandemicznej, jaka w tej chwili jest, to każdy grosz jest na wagę złota. W związku z tym nie będziemy tego specjalnie robić.
Dodajmy, że nadal nie został uruchomiony parking. Docelowo, kierowca na podstawie biletu parkingowego będzie mógł korzystać z autobusu MZK.
- Dojedziemy także w stronę dzielnicy Grudzice, bo tutaj zatrzymuje się linia numer 11 i 28. Stąd przykładowo dojedziemy między innymi do szpitala przy ulicy Katowickiej oraz na ulicy Krakowskiej, tam jest poliklinika. Jeżeli chcemy pojechać w drugą stronę, czyli na przykład linią numer 28 w stronę centrum handlowego, to zmieniamy przystanek. Przechodzimy na drugą stronę centrum przesiadkowego.
Z nowego centrum przesiadkowego niezadowoleni są przede wszystkim studenci. Jak mówią, czas oczekiwania jest zbyt długi, a liczba linii, które tamtędy jeżdżą nie jest wystarczająca.
- Te połączenia są na razie tak rzadkie, że jak wracamy z domu i pociąg jest tak, a nie inaczej, to rzadko jest tutaj połączenie. Tym bardziej, że jak ja przyjeżdżam tutaj na dwa tygodnie to mam sporo rzeczy, więc czasami niestety muszę iść pieszo. - Trochę więcej linii i na pewno na takie punkty, gdzie studenci dojeżdżają, czyli galeria handlowa albo Dworzec Główny.
W najbliższym czasie miasto nie planuje korekty rozkładu jazdy autobusów miejskich. Przy centrum przesiadkowym miały zatrzymywać się autobusy PKS, ale jak mówi Przemysław Nijakowski, prezes opolskiego PKS-u tak się nie stanie.
- Na dziś nie przewidujemy, aby przenosić nasz przystanek z ulicy Katowickiej w tamto miejsce. Głównie dlatego, że wiązałoby się to ze zmianami zezwoleń i dodatkowymi kosztami, a w sytuacji pandemicznej, jaka w tej chwili jest, to każdy grosz jest na wagę złota. W związku z tym nie będziemy tego specjalnie robić.
Dodajmy, że nadal nie został uruchomiony parking. Docelowo, kierowca na podstawie biletu parkingowego będzie mógł korzystać z autobusu MZK.