Nauka zdalna w szkołach. "To duży wysiłek organizacyjny, ale ósma klasa cieszyła się"
Od dzisiaj (27.01) obowiązuje częściowa nauka zdalna. Mniej więcej połowa uczniów Publicznej Szkoły Podstawowej numer 2 w Opolu siedzi w ławkach obu budynków, a druga połowa ma lekcje zdalne.
Jak mówi Mirosław Śnigórski, dyrektor szkoły, stacjonarnie uczy się około 350 uczniów, a 370 osób ma tryb zdalny. - Kwarantanna wynika również z chorób nauczycieli - dodaje.
- Pomimo tego, że w szkole Polskich Olimpijczyków zaszczepionych jest 85 procent nauczycieli, a to bardzo wysoki wskaźnik, oni również chorowali w ostatnim czasie. Jeszcze wczoraj miałem czternastu nauczycieli chorujących z różnych powodów, nie tylko epidemicznych. Za nich należało wykonać zastępstwa, a to jest problem organizacyjny.
Kwarantanna dotyczy obecnie około stu uczniów podstawówki numer 2.
Dyrektor Śnigórski przyznaje, że jedna z ósmych klas cieszyła się z przejścia na nauczanie zdalne.
- W nauce stacjonarnej mieli zaplanowane sprawdziany, które powrócą zapewne po feriach. Ogólnie przyjęli tę informację z entuzjazmem, tym bardziej, że wielu uczniów klasy 8A jest zaszczepionych. Wiedzieli zatem, że nie dosięgnie ich kwarantanna. Z kolei nauczanie zdalne traktują niestety jako łatwiejsze, bo dookoła nich nie będzie nauczycieli kierujących zachowaniem uczniów na przerwach. Nie byli więc zdruzgotani ani załamani.
Mirosław Śnigórski podkreśla dużą rolę wicedyrektora nadzorującego funkcjonowanie budynku przy ulicy 1 Maja.