Problem polega na tym, że nie ma tam rotacji samochodów, bo około 30 miejsc zajmują od rana do późnego popołudnia osoby pracujące przy rynku. Jak podkreśla burmistrz Andrzej Jasiński, nie chodzi o dodatkowe wpływy do budżetu gminy, ale o udrożnienie rynku.

- Podejrzewam, że osoby pracujące wokół rynku jednak pojadą w tej sytuacji na parking bezpłatny i podejdą kawałek do pracy. To jest pewna uciążliwość, ale musimy dać klientom urzędu czy banku możliwość zaparkowania bezpośrednio i blisko dla szybkiego skorzystania z usług. Moim zdaniem, to będzie z korzyścią dla wszystkich.

W pierwszych dniach być może kierowcy dostaną upomnienia, a nie dodatkowe opłaty. - Pierwszy kwadrans jest bezpłatny, ale przy pobraniu biletu zerowego - dodaje Andrzej Jasiński.

- Za pierwszą godzinę zapłacimy dwa złote, ale możemy wykupić też pół godziny za złotówkę. Druga godzina kosztuje 2,20 złotych, trzecia 2,40 złotych, a czwarta znów dwa złote. Ktoś może być zdziwiony, ale takie są wymogi ustawy, że druga i trzecia godzina musi być droższa od pierwszej.

Za brak biletu trzeba liczyć się z dodatkową opłatą 100 złotych, a przy szybkiej wpłacie kary i po przekroczeniu czasu z biletu może to być 70 złotych.