- Kwintesencją tego wyroku jest to, że możemy działać bez ograniczeń - mówi Janusz Rogala z Muzycznej Wyspy. - Działania sanepidu, jak i policji okazały się zupełnie bezpodstawne, i taki też wyrok mamy, w którym wyraźnie zaznaczono, że wszelkie rozporządzenia, które były, nie miały żadnej podstawy prawnej. W związku z tym najeżdżanie ludzi w lokalach, nękanie i zakłócanie miru domowego było przestępstwem.

W uzasadnieniu wyroku sąd stwierdził, że w chwili kontroli i nałożenia mandatów i zamknięcia lokalu przez organy kontroli, nie istniała żadna ustawa, z której by wynikał zakaz prowadzenia dyskotek czy klubów nocnych, a ograniczenie swobody prowadzenia działalności gospodarczej jest niezgodne z Konstytucją RP.

Janusz Rogala zapowiada wystąpienie o odszkodowanie. W związku z decyzją Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego musiał przestać urządzać dyskoteki, co doprowadziło do likwidacji lokalu. Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego nie jest prawomocny.