- Tego wcześniej nie było, a objawy rozwijały się w sposób znacznie dłuższy - mówi dr Maciej Gawor, ordynator oddziału anestezjologii i intensywnej terapii w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu. - Wcześniej pacjent dużo dłużej "walczył", radząc sobie samodzielnie z objawami chorobowymi. Teraz te objawy dużo szybciej, dużo dynamiczniej występują. Pacjenci szybciej przechodzą fazę niewydolności narządowych, wymagających leczenia szpitalnego i to często bardzo zaawansowanego. Być może jest to związane z kolejną mutacją koronawirusa czy z pojawieniem się też puli osób uodpornionych na niego. Ten wirus musi mutować, żeby mieć możliwość przeżycia u tych pacjentów.

Przypomnijmy, Ministerstwo Zdrowia poinformowało dziś (02.12) o blisko tysiącu nowych zachorowaniach na COVID-19 w województwie. Zmarło 16 mieszkańców regionu. W całym kraju w szpitalach hospitalizowanych jest 21 550 osób, ciężko przechodzących zakażenie (to więcej o 378 niż wczoraj), a 1862 z nich wymaga podłączenia do respiratora (więcej o 37). Według danych Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego w regionie na 767 miejsc w szpitalach zajętych jest 535 łóżek. 52 osoby wymagają podłączenia do respiratora.