Urzędnik bez urzędu, czyli jak radzą sobie w Murowie... a właściwie w Zagwiździu. Informatyk pracuje "pod prysznicem"
Życie urzędnika często nie jest usłane różami. A urzędnika, który nie ma urzędu to już w ogóle. Tak jest w przypadku pracowników magistratu w Murowie. Ten od półtora roku pracuje w lokalizacji zastępczej, czyli zapleczu hali sportowej szkoły podstawowej w Zagwiździu. Tematem zajęliśmy się w audycji Reporterskie Tu i Teraz.
Choć starano się warunki stworzyć jak najbardziej biurowe, to nie brak sytuacji dość absurdalnych. Serwerownie umieszczono w ubikacji, a pomieszczenie informatyka znajduje się w sali z prysznicami.
- Mamy tutaj takie nasze stanowisko "bojowe" - opowiada Hubert Nanko, informatyk. - Jest kilka stanowisk komputerowych w jednym pomieszczeniu. Jest też zapasowa serwerownia. Udało się to tak zorganizować, że wszystko funkcjonuje jak należy.
- Już się do tych warunków przyzwyczailiśmy, choć na początku łatwo nie było - dodaje Magdalena Piontek, zastępca wójta Murowa. - Do wszystkiego się można przyzwyczaić. Człowiek jest taką istotą, która bardzo szybko się adoptuje. Mam tutaj dodatkowe efekty dźwiękowe z wentylacji.
Urzędnicy z Murowa w lokalizacji zastępczej będą musieli pracować zapewne jeszcze długo. Gmina czeka bowiem na rozstrzygnięcie przetargu dotyczącego budowy nowego budynku urzędu.