Koronawirus w szkołach. "Każda klasa na nauczaniu zdalnym to dla nas duże zamieszanie, ale warto się pomęczyć"
Niemal codziennie Kuratorium Oświaty w Opolu otrzymuje informację o wykryciu pojedynczych przypadków zakażenia koronawirusem wśród uczniów lub nauczycieli. Wówczas dana klasa zostaje objęta nauką zdalną. Obecnie w ten sposób uczy się ponad 6 tysięcy opolskich uczniów.
W Publicznej Szkole Podstawowej nr 2 w Opolu nauką zdalną objętych jest 19 osób z klasy ósmej. Jak zauważa dyrektor Mirosław Śnigórski, podczas trwającej czwartej fali COVID-19 był moment, kiedy w jednym momencie taką edukację stosowano w przypadku aż 16 klas.
- Za każdym razem należy uczniów wprowadzić do specjalnego systemu - mówi. - I trzeba znów przygotować nauczanie zdalne, czyli zmiana zastępstw, zmiana organizacji dnia. Zamieszanie bardzo duże. Wiemy o tym, że ten rok szkolny tak będzie wyglądał, więc już podchodzimy do tego bardzo normalnie. Wiemy, jak bardzo nie podobało nam się nauczanie wyłącznie zdalne, dlatego warto mimo wszystko pomęczyć się, przygotować się na tą inną naukę na odległość, natomiast mamy te dzieciaki, jestem dopiero po lekcji WF-u i wiem, jak i ja i dzieci cierpiały, kiedy było inaczej. Jeżeli tylko jest możliwość tydzień, dwa, trzy, żebyśmy się spotykali, to należy to zrobić.
Dodajmy, zaszczepieni uczniowie, którzy są objęci nauką zdalną, po wykryciu zakażenia w klasie mogą korzystać stacjonarnie z zajęć dodatkowych czy ze szkolnej biblioteki.