Władze miasta zapewniają, że stale poszukują możliwości nabycia szczepionek. Jak mówi burmistrz Jerzy Wrębiak, na razie trudno prognozować, kiedy uda się ruszyć z ich podawaniem.

- Chcieliśmy przeprowadzić tę akcję tak, jak w poprzednich latach, natomiast z tych informacji, które mam wynika, że jest ogromny problem, aby zakupić szczepionkę. Trudno mi jest dzisiaj wskazywać na konkretny termin rozpoczęcia akcji. Cały czas obserwujemy ten rynek - dodaje.

Brzescy farmaceuci zapytani o dostępność preparatów przyznają, że obecnie ich zakup jest praktycznie niemożliwy. Podobnie wypowiadają się także mieszkańcy, którzy byli zainteresowani zdobyciem środka we własnym zakresie.

- Nie ma szczepionek w aptekach. Trzeba się zapisywać w zeszycie i długo czekać. Takie polecenia są, by się szczepić, a jak się chcę zaszczepić, to nie ma czym. Albo umrę, albo się zaszczepię - mówi pani Krystyna.

- U nas są duże problemy. Koleżanki się chcą szczepić, ale szczepionek nie ma - zauważa pani Małgorzata.

Problemy z dostępnością szczepionek dostrzega również Naczelna Rada Aptekarska. Jej wiceprezes Marek Tomków wskazuje, że jednym z powodów może być większe zainteresowanie ich zakupem w porównaniu do ubiegłych lat. Jednocześnie przewiduje, że w ciągu najbliższych dni sytuacja ulegnie znacznej poprawie.

- Problemy znikają z dnia na dzień, więc ja myślę, że lada moment szczepionki już będą dostępne w takim stałym trybie. Wiadomo też, że na początku sezonu to zainteresowanie pacjentów jest największe i wtedy też błyskawicznie one schodzą. Te szczepionki pojawiają się transzami. W tej chwili dotarła kolejna dostawa, więc wydaje się, że w tym roku dostęp do nich powinien być niezakłócony - uspokaja.

Dodajmy, że w tym sezonie do Polski ma trafić prawie 4,5 miliona dawek szczepionek. To pawie 4 razy więcej niż w roku 2019. Dostępność do szczepień ma zwiększyć również nowelizacja prawa, którą w ubiegłym tygodniu przyjął sejm. Dzięki temu pacjenci będą mogli przejść kwalifikację oraz przyjąć specyfik także w aptekach.