Tegoroczna edycja imprezy jest wyjątkowa, bo już przyjechało ponad 500 maluchów. - Nadal rejestrujemy nowe załogi - mówi Marcin Małysz, rzecznik prasowy zlotu.

- Warto powiedzieć, że aktualna kolejka do startu rajdu jest bardzo długa. Udział w rajdzie turystycznym jest dowolny dla każdego uczestnika zlotu jako jedna z atrakcji całego przedsięwzięcia do wyboru. Można powiedzieć, że rajdy turystyczne to bardzo sympatyczna rozrywka familijna.

Artur Pocian, uczestnik rajdu z Bielska-Białej, opowiada o specyfice takiej jazdy.

- Można łatwo pomylić się. Jeśli skręcimy w lewo o jedną przecznicę wcześniej, już nie dojedziemy do celu, bo później wszystko pomiesza się. Jedziemy więc za punktami, a po drodze mamy różne zagadki. Chodzi na przykład o znalezienie daty budowy zabytkowego kościoła bądź wskazanie sportowych akcentów na trasie. Może być też zadanie polegające na odnalezieniu ciekawego budynku na podstawie zdjęcia, więc przez cały czas rozglądamy się.

Joanna Gębska z krakowskiej grupy 126 Hooligans, przekonuje, że liczy się udział w rajdzie i frajda całej rodziny.

- Dla dzieci ważne są nagrody i emocje związane z poszukiwaniem konkretnych punktów podczas rajdu. One zaznaczają wszystko na mapach, więc mają wielką frajdę. Dla dorosłych liczy się natomiast synergia - współpraca i wspólna pasja. Jeśli komuś wydarzy się nieprzewidziana historia na drodze, wszyscy zatrzymujemy się i pomagamy.

Dodajmy, od 1973 do 2000 roku w Polsce wyprodukowano łącznie ponad 3 miliony 300 tysięcy maluchów.