Mieszkańcy Małego Rynku w Opolu walczą o miejsca parkingowe i bezpieczne poruszanie się
Brak bezpiecznego przejścia, problem ze znalezieniem miejsca parkingowego, czy przejazd samochodów nieuprawnionych po godzinie 18.00. Z takimi problemami od pewnego czasu muszą się mierzyć mieszkańcy Małego Rynku w Opolu i sąsiednich ulic. Nie pomaga zamontowany tam kilka lat temu znak zakazu ruchu od godziny 18.00 do 5.00, ani kontrole straży miejskiej, których według radnej miasta Anny Łęgowik jest za mało.
- Statystyki wskazane w odpowiedzi urzędu mówią, że za niestosowanie się do znaku zakazu ruchu nałożono jedynie 38 mandatów w całym 2020 roku. Biorąc pod uwagę fakt, że jak pisze urząd w swojej odpowiedzi, rejon ten jest stale monitorowany i kontrolowany przez patrole straży miejskiej, to ten wynik jest nieprawdopodobnie mały. Moim zdaniem nie odpowiada on rzeczywistej skali wykroczeń, jaka ma miejsce w tym rejonie miasta.
Mieszkańcy oraz kierowcy korzystający z Małego Rynku jednogłośnie podkreślają, że nie jest tu bezpiecznie, a znalezienie miejsca graniczy z cudem.
- Powinien być tutaj spokój. Według mnie można by to nawet ogrodzić. Uważam, że jest tutaj za bardzo ruchliwie. - Jest problem z miejscem cały czas. Nie raz trzeba kilka razy objechać Mały Rynek dookoła, żeby coś znaleźć. - Najgorsze jest to, że trzeba krążyć i objechać miasto, bo uliczki są jednokierunkowe. - Nie ma tutaj gdzie zaparkować. Gdziekolwiek nie staniemy tutaj, to złapie nas straż miejska i musimy dalej szukać innego miejsca parkingowego.
Jak tłumaczy Beata Szapakowska, zastępca komendanta straży miejskiej w Opolu, kontrole na Małym Rynku odbywają się tak często jak to możliwe. Ponadto sprawdzana jest każda interwencja zgłaszana przez mieszkańców.