Opolszczyzna oferuje pomoc powodzianom z Nadrenii Palatynatu. To jeden z regionów Niemiec dotknięty kataklizmem
- To niesamowity ludzki dramat - tak o skutkach powodzi w Niemczech mówił dziś (20.07) w Porannej Loży Radiowej Rafał Bartek, przewodniczący sejmiku województwa opolskiego z Mniejszości Niemieckiej. Bilans ofiar powiększa się z każdym dniem, zginęło już ponad 150 osób.
- Natychmiast, praktycznie następnego dnia po tym, jak dotarły do nas te informacje, został wysłany mail z zapytaniem, potem poszły też oficjalne pisma do naszych partnerów w Nadrenii Palatynacie. Wiem, że z ich strony te nasze wyrazy współczucia, ale też sugestie, że możemy pomóc, zostały skierowane do ich Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, które koordynuje całą akcję ratunkową, no i czekamy na informację zwrotną - mówi Rafał Bartek.
Gość Radia Opole zwrócił też uwagę na pierwsze doniesienia niemieckich mediów, że nie do końca sprawdził się tam system ostrzegawczy w zagrożonych powodzią regionach.
- My też się przyzwyczailiśmy do alertów smsowych i one tam też funkcjonują. Ale okazuje się, że wielu ludzi narzekało, że np. seniorzy nie odbierają tych smsów i oni nic nie wiedzieli i nic do nich nie dotarło. Wraca się zatem do dyskusji, czy nie lepsza byłaby sygnalizacja analogowa w postaci syren rozmieszczonych na wioskach. To jest dyskusja, która się teraz bardzo intensywnie toczy dlatego, że wielu ma żal, że nikt ich nie ostrzegł, że nikt im nie powiedział na czas: przestawcie samochód, opuśćcie swój dom, opróżnijcie piwnice - argumentował przewodniczący sejmiku województwa opolskiego.
- My sami na Opolszczyźnie mamy doświadczenia wielkiej powodzi, stąd wiemy jak wielka jest to klęska i jak ważna jest w takich momentach ludzka solidarność i pomoc - podsumował Rafał Bartek.