Zniesione limity przyjęć do poradni specjalistycznych. W przychodni nie mogą odmówić zapisania pacjenta, ale kolejki zostały
![Przychodnia "Centrum" w Opolu [fot.M.Matuszkiewicz]](public/info/2021/2021-03-16_161590241810.jpg)
Przychodnia "Centrum" w Opolu [fot.M.Matuszkiewicz]
Przychodnia lekarska
Pacjenci od 1 lipca mogą korzystać z opieki medycznej bez limitów. Narodowy Fundusz Zdrowia zniósł limity przyjęć w poradniach specjalistycznych. W praktyce oznacza to, że nie usłyszymy już, że nie można zostać zapisanym, bo wyczerpały się możliwości finansowe.
- Zniesienie od 1 lipca tego roku limitów do wszystkich specjalistów jest "ruchem popandemicznym" - mówi Barbara Pawlos, rzecznik prasowy opolskiego oddziału NFZ
- Limit został też zdjęty z samych zakresów porad, czyli zabiegów, które są od teraz finansowane bezlimitowo. Są to takie badania jak między innymi kolonoskopia czy gastroskopia.
Jedną z placówek, która jest zadowolona ze zniesienia limitów jest przychodnia "Centrum" w Opolu, choć jak podkreśla Brygida Manhart-Gołyga, pełniąca obowiązki dyrektora przychodni, takie zmiany nie sprawią, że pacjenci do lekarza dostaną się szybciej.
- Myślę, że w dłuższej perspektywie, to na pewno poprawi się jakość świadczeń. Natomiast nie poprawi to za bardzo czasu oczekiwania, bo nadal mamy braki kadrowe, choćby teraz z powodu urlopów. Pacjentom będzie się wydawało, że już zniesione zostały limity, to natychmiast dostaną wizytę. Niestety, tak nie będzie. Myślę, że to jest dobry ruch, ale w dłuższej perspektywie, bo ten problem z kadrą medyczną i ich możliwościami fizycznymi nadal pozostaje.
Dodajmy, że same zasady przyjęć do specjalistów się nie zmieniły. Nadal obowiązuje skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu. Wyjątkiem jest poradnia onkologiczna.
- Limit został też zdjęty z samych zakresów porad, czyli zabiegów, które są od teraz finansowane bezlimitowo. Są to takie badania jak między innymi kolonoskopia czy gastroskopia.
Jedną z placówek, która jest zadowolona ze zniesienia limitów jest przychodnia "Centrum" w Opolu, choć jak podkreśla Brygida Manhart-Gołyga, pełniąca obowiązki dyrektora przychodni, takie zmiany nie sprawią, że pacjenci do lekarza dostaną się szybciej.
- Myślę, że w dłuższej perspektywie, to na pewno poprawi się jakość świadczeń. Natomiast nie poprawi to za bardzo czasu oczekiwania, bo nadal mamy braki kadrowe, choćby teraz z powodu urlopów. Pacjentom będzie się wydawało, że już zniesione zostały limity, to natychmiast dostaną wizytę. Niestety, tak nie będzie. Myślę, że to jest dobry ruch, ale w dłuższej perspektywie, bo ten problem z kadrą medyczną i ich możliwościami fizycznymi nadal pozostaje.
Dodajmy, że same zasady przyjęć do specjalistów się nie zmieniły. Nadal obowiązuje skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu. Wyjątkiem jest poradnia onkologiczna.
