Czy to była profanacja?
(fot. Urząd Miejski w Nysie) |
Wiceburmistrz Aleksander Juszczyk wyjaśnia na łamach tygodnika, że był to przykry incydent, a sprawcą jest jeden z gdańskich regimentów. Zresztą krzyż ocalał - dodaje.
Całej dyskusji dziwi się natomiast nyski prałat ksiądz Mikołaj Mróz:
A w najbliższą sobotę (08.08) podobna bitwa odbędzie się w Czechach - o Zlate Hory. Tam także Czesi tradycyjnie przygotowują scenografię z kościółkiem w tle.
Dorota Kłonowska (oprac. KR/JM)