Żarłoczna gąsienica zaatakowała dęby w Grodzisku
Dęby w Grodzisku pod Strzelcami Opolskimi są zjadane przez larwy kuprówki rudzicy. To owad, który najbardziej upodobał sobie właśnie te drzewa, ale gdy zabraknie mu pokarmu, przerzuca się na wszystko inne zielone rosnące w okolicy. Trwają opryski, żeby zwalczyć tego szkodnika, zwłaszcza że dotknięcie 4-centymetrowych kolorowych gąsienic może skończyć się u ludzi poparzeniem lub ostrą reakcją alergiczną.
- Czarny bez, nawet czarny bez całkiem zjadło, wszystkie liście. Potem przeszło na truskawki. Liście zjadło, ale na szczęście owoce zostały – mówi Barbara Feluks, przewodnicząca rady sołeckiej.
W ubiegłym roku wykonano opryski z ziemi do wysokości około 4 metrów, jesienią wycięto część suchych kokonów. W większości miejsc udało się sytuację opanować, ale nadal są dwa ogniska występowania tego owada – na skupisku dębów przy ul. Leśnej oraz na alei przy ul. Stawowej.
- W tym roku będziemy stosować oprysk z wysięgnika, czyli szerszy zasięg, natomiast skuteczność oprysku nie gwarantuje 100% pozbycie się tego owada - mówi Jacek Kusidło, szef referatu rolnictwa urzędu miejskiego w Strzelcach Opolskich. - Dlatego też zastosowaliśmy takie naturalne rozwiązanie – budki dla ptaków owadożernych, dla sikorek. Pewnie coś zadziałały, bo w tym roku mamy mniej tej kuprówki, natomiast nie spowodowały całkowitego pozbycia się tego problemu.
Tereny poddane opryskowi zostały oznaczone. Zalecane jest, aby mieszkańcy unikali tych miejsc przez kilka najbliższych dni. Po około dwóch dobach od oprysku z drzewa powinny zacząć spadać suche kokony owadów, ale czy akcja przyniosła pełne pozbycie się problemu, będzie wiadomo na wiosnę przyszłego roku.