"Wydarzenia z 4 czerwca 1989 roku miały charakter przełomowy". Przed MBP w Opolu dyskutowano o wyborach i ich znaczeniu
O wyborach z 4 czerwca 1989 roku i ich znaczeniu w najnowszej historii Polski dyskutowano przed budynkiem Miejskiej Biblioteki Publicznej w Opolu. Dziś (4.06) obchodzimy 32. rocznicę częściowo wolnych wyborów do Sejmu i wolnych do Senatu. Datę tę uznaje się za zakończenie komunizmu w Polsce. W debacie pt. "Od limitowanych wyborów do pełnej wolności” wzięli udział prof. Antoni Dudek z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie oraz prof. Maciej Fic z Uniwersytetu Śląskiego. Spotkanie poświęcone nie tylko historii poprowadził prof. Marek Białokur z Uniwersytetu Opolskiego.
- W moim przekonaniu wydarzenia z 4 czerwca 1989 roku miały charakter przełomowy
- mówi prof. Antoni Dudek z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. - Ja często mówię, że to były pozornie wybory, a w rzeczywistości był to plebiscyt ubrany w szaty wyborów rzeczywiście częściowo demokratycznych. Plebiscyt, który sprowadzał się do następującego pytania: czy jesteś za dalszą kontynuacją Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej? Jeżeli byłeś za, to głosowałeś na obóz władzy i jego kandydatów, a jeżeli byłeś przeciw, głosowałeś na drużynę Komitetu Obywatelskiego Solidarność. I ta druga grupa okazała się w istotny sposób większa od tej pierwszej.
- Zwłaszcza ordynacja wyborcza do Senatu sprawiła, że większość stała się jeszcze silniejsza, bo kończyło się na tych słynnych 99 mandatach senatorskich na sto możliwych do zdobycia - dodaje prof. Dudek.
- Mam duże wątpliwości, czy udało się odrobić lekcję prób porozumienia pomiędzy podziałami - mówi prof. Maciej Fic z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. - Natomiast, jeżeli spojrzymy na to z chociażby z takiej perspektywy jak organizować kampanię, która ma docierać do ludzi i jak organizować cały proces wyborczy, w którym ci, którzy są adresatami, w sposób w miarę świadomy powinni zagłosować. To myślę, że te pionierskie działania komitetu obywatelskiego taką rolę odegrały.
- Radykalnie zmieniła się organizacja samych wyborów. Mamy progi wyborcze, które ograniczają możliwość rozdziału poprzez sytuację, która w wyborach sejmowych nie buduje parytetów - dodaje prof. Maciej Fic.
Zdaniem prelegenta ostatnie wybory senackie trochę przypominały tamtą rzeczywistość z czerwca 1989 roku, kiedy środowiska opozycyjne wobec rządzących zgłaszały po 1 kandydacie w danym okręgu, żeby rywalizacja mogła się odbywać 1:1.
- mówi prof. Antoni Dudek z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. - Ja często mówię, że to były pozornie wybory, a w rzeczywistości był to plebiscyt ubrany w szaty wyborów rzeczywiście częściowo demokratycznych. Plebiscyt, który sprowadzał się do następującego pytania: czy jesteś za dalszą kontynuacją Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej? Jeżeli byłeś za, to głosowałeś na obóz władzy i jego kandydatów, a jeżeli byłeś przeciw, głosowałeś na drużynę Komitetu Obywatelskiego Solidarność. I ta druga grupa okazała się w istotny sposób większa od tej pierwszej.
- Zwłaszcza ordynacja wyborcza do Senatu sprawiła, że większość stała się jeszcze silniejsza, bo kończyło się na tych słynnych 99 mandatach senatorskich na sto możliwych do zdobycia - dodaje prof. Dudek.
- Mam duże wątpliwości, czy udało się odrobić lekcję prób porozumienia pomiędzy podziałami - mówi prof. Maciej Fic z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. - Natomiast, jeżeli spojrzymy na to z chociażby z takiej perspektywy jak organizować kampanię, która ma docierać do ludzi i jak organizować cały proces wyborczy, w którym ci, którzy są adresatami, w sposób w miarę świadomy powinni zagłosować. To myślę, że te pionierskie działania komitetu obywatelskiego taką rolę odegrały.
- Radykalnie zmieniła się organizacja samych wyborów. Mamy progi wyborcze, które ograniczają możliwość rozdziału poprzez sytuację, która w wyborach sejmowych nie buduje parytetów - dodaje prof. Maciej Fic.
Zdaniem prelegenta ostatnie wybory senackie trochę przypominały tamtą rzeczywistość z czerwca 1989 roku, kiedy środowiska opozycyjne wobec rządzących zgłaszały po 1 kandydacie w danym okręgu, żeby rywalizacja mogła się odbywać 1:1.