W tym rok sylwester będzie inny niż dotychczas. Jednak to nie zniechęca klientów do kupowania fajerwerków
Noc sylwestrowa coraz bliżej. Wielu nie wyobraża sobie tego wieczoru bez fajerwerków. W tym roku ze względu na wprowadzone obostrzenia w miastach nie będzie pokazów pirotechnicznych, ale na własnym podwórku można odpalić petardy. Hurtownie sprzedające fajerwerki na brak klientów nie narzekają. Trzeba jednak przy tym pamiętać o ogólnych zasadach bezpieczeństwa.
- Klienci oczywiście pytają o zaostrzenia - jeśli chodzi o fajerwerki, to nie ma żadnego zakazu. Możemy strzelać. Jest to sylwester i jest to tradycją. Ludzie chcą się bawić i kupują. Jest też duże zainteresowanie tak zwanymi fajerwerkami cichymi, czyli zimne ognie, wulkany i tego dość sporo sprzedajemy. Tradycyjne fajerwerki również nadal są w modzie.
Straż pożarna przypomina, aby race wypuszczać w otwartej przestrzeni. Nie należy ich odpalać w pomieszczeniach zamkniętych, a także na balkonach, tarasach czy przez okno.
- Musimy zachować odpowiedni odstęp zarówno od budynków, jak i również infrastruktury ogrodowej. To znaczy od drzew i innych obiektów, które na terenie ogrodu mamy. Należy również zapewnić odpowiednio dużo miejsca, tak jak to jest zapisane w instrukcji materiału, ale również po to, abyśmy mogli ocenić tor lotu tego materiału lub też skalę jego zniszczenia i rozerwania - dodaje młodszy aspirant Łukasz Nowak, pełniący obowiązki oficera prasowego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Opolu.
Dodajmy, że za odpalenie fajerwerków na przykład z balkonu grozi mandat do 500 złotych. Poza tym sztuczne ognie mogą wystrzelić tylko jutro (31.12) oraz w pierwszym dniu nowego roku.