Przewoźnicy i kierowcy ciężarówek nadal "kombinują" przy tachografach. Potwierdzają to wyniki kontroli opolskiej KAS
Liczne nieprawidłowości podczas kontroli czasu pracy kierowców samochodów ciężarowych stwierdzili opolscy funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej.
W pierwszej sytuacji karta kierowcy nie miała wszystkich wymaganych danych, które potwierdziłyby aktywność za kierownicą. - Ujawniono łącznie 18 naruszeń, za które mężczyzna dostał mandaty karne - mówi Agnieszka Jóźwin-Dalecka, rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Opolu.
- W drugim zatrzymanym pojeździe funkcjonariusze wykryli zamontowany magnes na impulsatorze, którzy służy do zakłócania pracy tachografu i wskazań prędkościomierza licznika przebiegu. W tym przypadku kontrolujący także ukarali kierowcę mandatem, z kolei właścicielowi firmy przewozowej grozi kara administracyjna w kwocie 10 tysięcy złotych.
Za takie nieprawidłowości grożą sankcje karne i administracyjne. Z kolei według kodeksu karnego, za takie przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.
- W drugim zatrzymanym pojeździe funkcjonariusze wykryli zamontowany magnes na impulsatorze, którzy służy do zakłócania pracy tachografu i wskazań prędkościomierza licznika przebiegu. W tym przypadku kontrolujący także ukarali kierowcę mandatem, z kolei właścicielowi firmy przewozowej grozi kara administracyjna w kwocie 10 tysięcy złotych.
Za takie nieprawidłowości grożą sankcje karne i administracyjne. Z kolei według kodeksu karnego, za takie przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.