Handel przy cmentarzach nie zmienił się znacznie z powodu epidemii. "Praca jest spokojniejsza", ale "towar ubywa wolniej"
Na opolskich nekropoliach trwają ostatnie przygotowania do dnia Wszystkich Świętych. Jak oceniają ten czas handlujący przy cmentarzach?
Zapytaliśmy, jak oceniają to handlujący zniczami i kwiatami przy cmentarzu w Opolu-Półwsi.
- Myślę, że społeczeństwo posłuchało naszego rządu i zrobili to bardzo mądrze. Widać rozłożenie ruchu - wielu klientów nawet potwierdza, że przychodzą wcześniej i w niedzielę już nie przyjdą. To lepiej dla nas sprzedających, ale też dla ludzi. Sprzedaję towar na tym cmentarzu od 5 lat i jest klasycznie - wybór ten sam.
- Tego roku jest całkiem inaczej, bo ludzie boją się wychodzić. Co roku Wszystkich Świętych jest rozłożone na trzy dni, więc przy bardzo dużej liczbie ludzi sprzeda się dużo towaru na raz. Tym razem po trochu i po trochu, więc nie widać, że towar schodzi, choć jest zróżnicowany. Ceny są takie same, więc bez zmian rok do roku.
Specjaliści podkreślają: na cmentarzach nie możemy zapominać o dystansie, maseczkach i dezynfekcji.