Ruszył proces piłkarza Odry Opole, który uderzył taksówkarza i wpadł w napis "OPOLE"
Według opolskiej prokuratury, piłkarz Odry Opole Miłosz Trojak pobił taksówkarza, a następnie uszkodził jego samochód. Następnie piłkarz uciekając przed policją wpadł w świąteczny napis "OPOLE", jednak według śledczych zrobił to nieumyślnie, dlatego za ten czyn nie odpowie. Do tego zdarzenia doszło w grudniu ubiegłego roku na placu Wolności w Opolu. Przed Sądem Rejonowym w Opolu ruszył właśnie proces. Decyzją sądu strony podejmą próbę pojednania się przed mediatorem.
- Aktem oskarżenia objęto również dwóch innych mężczyzn Krzysztofa J. i Kamila S. - mówi rzecznik opolskiej prokuratury Stanisław Bar.
- Działając wspólnie i w porozumieniu dopuścili się pobicia kierowcy taksówki w ten sposób, że zadawali mu ciosy rękoma i kopali po całym ciele. Skrępowali również pokrzywdzonego przytrzymując mu ręce. Ponadto Miłosz T. został oskarżony o występek uszkodzenia mienia. W trakcie tego incydentu uderzył pięścią w karoserie samochodu i kopał w klapę bagażnika - dodaje prokurator Bar.
- Złożyliśmy wniosek o skierowanie sprawy do mediatora i sąd się na to zgodził - mówi obrońca oskarżonych Łukasz Wójcik.
- Ponieważ istnieje możliwość pojednania się pomiędzy pokrzywdzonym a oskarżonym. Sąd wyraził na to zgodę i teraz czekamy na wyznaczenie terminu mediacji. Liczymy na to, że w ten sposób strony się pojednają, a spór zostanie zażegnany. Tym samym postępowanie będzie mogło się zakończyć bez żmudnego i długiego postępowania dowodowego, zgodnie z wolą obu stron, jeżeli dojdzie do konsensusu - dodaje mecenas Wójcik.
Za uszkodzenie mienia grozi do 5 lat więzienia, a za pobicie do 3 lat więzienia. Jednak jeżeli strony dojdą do porozumienia przed mediatorem to oskarżeni będą mogli uniknąć odpowiedzialności karnej. Piłkarz po tym zdarzeniu wysłał do mediów oświadczenie, w którym przeprosił za swoje zachowanie i zgodził się na publikację swojego wizerunku.
- Działając wspólnie i w porozumieniu dopuścili się pobicia kierowcy taksówki w ten sposób, że zadawali mu ciosy rękoma i kopali po całym ciele. Skrępowali również pokrzywdzonego przytrzymując mu ręce. Ponadto Miłosz T. został oskarżony o występek uszkodzenia mienia. W trakcie tego incydentu uderzył pięścią w karoserie samochodu i kopał w klapę bagażnika - dodaje prokurator Bar.
- Złożyliśmy wniosek o skierowanie sprawy do mediatora i sąd się na to zgodził - mówi obrońca oskarżonych Łukasz Wójcik.
- Ponieważ istnieje możliwość pojednania się pomiędzy pokrzywdzonym a oskarżonym. Sąd wyraził na to zgodę i teraz czekamy na wyznaczenie terminu mediacji. Liczymy na to, że w ten sposób strony się pojednają, a spór zostanie zażegnany. Tym samym postępowanie będzie mogło się zakończyć bez żmudnego i długiego postępowania dowodowego, zgodnie z wolą obu stron, jeżeli dojdzie do konsensusu - dodaje mecenas Wójcik.
Za uszkodzenie mienia grozi do 5 lat więzienia, a za pobicie do 3 lat więzienia. Jednak jeżeli strony dojdą do porozumienia przed mediatorem to oskarżeni będą mogli uniknąć odpowiedzialności karnej. Piłkarz po tym zdarzeniu wysłał do mediów oświadczenie, w którym przeprosił za swoje zachowanie i zgodził się na publikację swojego wizerunku.