Katarzyna Oborska Marciniak, rzecznik opolskiego ratusza podkreśla, że większość mieszkańców dba o to, by nie zaśmiecać środowiska, a urzędnicy cały czas przypominają, gdzie takie odpady należy wyrzucać. - Oczywiście, nie gwarantuję, że gdzieś w przestrzeni miejskiej nie pojawiają się rękawiczki gumowe, czy plastikowe, staramy się sprzątać. Natomiast też apelujemy i informujemy o wytycznych Głównego Inspektoratu Sanitarnego, gdzie te rękawiczki wyrzucać. Chcielibyśmy, aby mieszkańcy pamiętali też o tym, że rękawiczki gumowe wyrzucamy zdecydowanie do czarnego pojemnika, do pojemnika, do odpadów zmieszanych, bo one ulegają potem utylizacji - mówi.

- W lasach porzucone jednorazowe maseczki, czy rękawiczki to pojedyncze przypadki. Ale obawiam się, że problem może się nasilić - mówi nadleśniczy Zdzisław Dzwonnik z Nadleśnictwa Opole. - Problem nasilił się głównie w parkach i w mieście na ulicy. Rozkład takiej materii trwa setki lat. Tym bardziej apeluję do tych, którzy korzystają z natury, z lasów, żeby nie nie wyrzucali tych śmieci na ziemię, a szukali kosza.

Jednorazowe rękawiczki i maseczki stosowane w przestrzeni miejskiej jako ochrona przed koronawirusem nie są traktowane jako odpady niebezpieczne. Według zaleceń GIS, jeśli w pobliżu nie ma kosza na śmieci, powinniśmy je schować do worka lub pudełka, tak by nie roznosić ewentualnych patogenów w kieszeni odzieży czy torebce.