Wędkarze oczyścili teren kamionki Bolko. "Przez wiele lat nikt tutaj nie sprzątał"
Opakowania po jedzeniu, zabawki, zepsute telewizory, a nawet elementy samochodów - to tylko część przedmiotów, które zalegały na terenie kamionki Bolko w Opolu.
Odpady zniknęły za sprawą blisko 50-osobowej grupy wędkarzy, którzy społecznie uprzątnęli dziś (01.02) teren zbiornika. W sumie zebrano kilka metrów sześciennych śmieci.
- Problem chyba polega na tym, że wiele lat nikt tutaj nic nie sprzątał i się nagromadziło. Przed chwilą przypłynęliśmy pontonem. Z jednego krzaczka wysprzątaliśmy 15 pełnych worków śmieci, a to jeszcze nie są wszystkie. Jeszcze chłopaki pojechali i kilka przyczep przywiozą. Kontener, który miasto dostawiło jest pełny - mówi Tomasz Kocoń, przewodniczący sekcji wędkarskiej przy kole Opole Elektrownia.
- Przejęliśmy to łowisko w zeszłym roku. stan, jaki zastaliśmy, zakrawał po prostu na płacz. Na ryby to tam nie ma może dużego wpływu, chociaż spodziewam się, że jak na brzegach jest pełno śmieci, to i też do wody potrafią wyrzucać butelki, puszki - tłumaczy Jarosław Kolanko, prezes koła PZW Opole Elektrownia.
- Tragicznie to wygląda na wszystkich naszych wodach. Niestety, nasze społeczeństwo jeszcze nie dorosło do tego i trzeba to wspomagać Cały czas mamy nadzieję, że idzie ku lepszemu - wskazuje Grzegorz Barczyński.
- To są odpady typowo grillowe; buteleczki, jakieś talerzyki. Wielu ludzi korzysta z tego terenu rekreacyjnie. Mają czas na to, żeby to przynieść, ale już z wynoszeniem tego jest dużo ciężej - zauważa Tomasz Piwek.
Dodajmy, że to nie ostatnia z zapowiadanych akcji w rejonie akwenu. Pod koniec ubiegłego roku ta sama grupa wędkarzy uprzątnęła także teren zbiornika Malina I.
- Problem chyba polega na tym, że wiele lat nikt tutaj nic nie sprzątał i się nagromadziło. Przed chwilą przypłynęliśmy pontonem. Z jednego krzaczka wysprzątaliśmy 15 pełnych worków śmieci, a to jeszcze nie są wszystkie. Jeszcze chłopaki pojechali i kilka przyczep przywiozą. Kontener, który miasto dostawiło jest pełny - mówi Tomasz Kocoń, przewodniczący sekcji wędkarskiej przy kole Opole Elektrownia.
- Przejęliśmy to łowisko w zeszłym roku. stan, jaki zastaliśmy, zakrawał po prostu na płacz. Na ryby to tam nie ma może dużego wpływu, chociaż spodziewam się, że jak na brzegach jest pełno śmieci, to i też do wody potrafią wyrzucać butelki, puszki - tłumaczy Jarosław Kolanko, prezes koła PZW Opole Elektrownia.
- Tragicznie to wygląda na wszystkich naszych wodach. Niestety, nasze społeczeństwo jeszcze nie dorosło do tego i trzeba to wspomagać Cały czas mamy nadzieję, że idzie ku lepszemu - wskazuje Grzegorz Barczyński.
- To są odpady typowo grillowe; buteleczki, jakieś talerzyki. Wielu ludzi korzysta z tego terenu rekreacyjnie. Mają czas na to, żeby to przynieść, ale już z wynoszeniem tego jest dużo ciężej - zauważa Tomasz Piwek.
Dodajmy, że to nie ostatnia z zapowiadanych akcji w rejonie akwenu. Pod koniec ubiegłego roku ta sama grupa wędkarzy uprzątnęła także teren zbiornika Malina I.