- Pod petycją do prezydenta miasta podpisało się ponad 90 mieszkańców. Odległość między przystankiem końcowym przy ulicy Złotej, a Oświęcimska-Żelazna to prawie kilometr - mówi Waldemar Matuszek, radny Opola. - Dostałem od mieszkańców i od rady dzielnicy analizę przyjazdów i odjazdów autobusów. Wynika z niej, że jest wystarczająco czasu, aby te przystanki obsłużyć. Jedyny autobus, który nie mógłby zdążyć jest po 22, ale reszta to 7, 12, 15 minut. Także dosyć sporo tego czasu jest.

Jak słyszymy w ratuszu wydłużenie kursu linii numer 7 nie jest możliwe.

- Musielibyśmy dołożyć dodatkowy autobus i kierowców, a nie jest to opłacalne finansowo - dodaje Tomasz Zawadzki, naczelnik wydziału transportu urzędu miasta Opola. - Nie możemy utrzymywać połączeń, w których jest mało pasażerów. Dane na dziś to jest 0,8 pasażera na kurs. Wydajemy na to spore pieniądze. Zwiększyliśmy tam liczbę kursów linii numer 8 i 12. W tej chwili każdy kurs jest do linii pętli autobusowej przy granicy z Przyworami.

Radny zapowiada, że nadal będzie rozmawiał z władzami miasta o przywróceniu przystanku.