"Było trochę wpadek, ale jesteśmy pełni optymizmu". Maturzyści z LO nr 6 w Opolu ostatni raz ćwiczyli poloneza przed studniówką
Pamiętać, żeby iść równo, w takt muzyki, dumnie i z uśmiechem, bo więcej prób przed studniówką już nie będzie. Maturzyści z Publicznego Liceum nr 6 w Opolu po raz ostatni szlifowali kroki poloneza na próbie generalnej. To, czy wszystko zapamiętali i czy nie pomylą układu, sprawdzą już jutro (10.01) podczas najważniejszego balu - na sto dni przed maturą.
- Mieliśmy wyznaczony teren na sali, żeby wiedzieć, ile mamy przestrzeni do tańca. Pachołki nam symulowały stoły, żeby orientacyjnie wiedzieć, jak to będzie wyglądać. Największy problem sprawiała nam "ósemka" na środku, kiedy mijaliśmy się z innymi partnerami, ale ogarnęliśmy to - mówi Patryk.
- Myślę, że pierwsza figura z tym klękaniem i wszystkimi obrotami wymaga dużej koordynacji ruchowej i skupienia - dodaje Iwona.
- Prób nie było dużo, w zasadzie z partnerami to druga nasza próba. Szybko się nauczyli, więc nie ma problemu - mówi Jessika.
- Układ zawiera kilka trudnych figur, bo nie poszliśmy na łatwiznę. Te osoby, które nie słyszą taktów i mają problem z rytmem, muszą sobie w głowie liczyć kroki. Jestem dobrej myśli, wiem, że sobie poradzą - mówi Tomasz Minkiewicz, nauczyciel wychowania fizycznego, odpowiedzialny za naukę poloneza w szkole. - Na początku było trochę wpadek, bo kilka osób było pierwszy raz, to osoby towarzyszące naszych uczniów i uczennic, ale myślę, że po 40 minutach wszyscy załapali. Jestem pełen optymizmu. Najważniejsze są te trzy pierwsze pary, które poprowadzą i będą liderami całego układu. Będę wszystkim życzył powodzenia, albo i nie, żeby nie zapeszyć - mówi nauczyciel.
Dziś (09.01) licealiści tańczyli jeszcze w jeansach i bluzach, ale już za kilkanaście godzin ubiorą garnitury i sukienki, których na ten jedyny bal w życiu, szukali tygodniami.
- Myślę, że pierwsza figura z tym klękaniem i wszystkimi obrotami wymaga dużej koordynacji ruchowej i skupienia - dodaje Iwona.
- Prób nie było dużo, w zasadzie z partnerami to druga nasza próba. Szybko się nauczyli, więc nie ma problemu - mówi Jessika.
- Układ zawiera kilka trudnych figur, bo nie poszliśmy na łatwiznę. Te osoby, które nie słyszą taktów i mają problem z rytmem, muszą sobie w głowie liczyć kroki. Jestem dobrej myśli, wiem, że sobie poradzą - mówi Tomasz Minkiewicz, nauczyciel wychowania fizycznego, odpowiedzialny za naukę poloneza w szkole. - Na początku było trochę wpadek, bo kilka osób było pierwszy raz, to osoby towarzyszące naszych uczniów i uczennic, ale myślę, że po 40 minutach wszyscy załapali. Jestem pełen optymizmu. Najważniejsze są te trzy pierwsze pary, które poprowadzą i będą liderami całego układu. Będę wszystkim życzył powodzenia, albo i nie, żeby nie zapeszyć - mówi nauczyciel.
Dziś (09.01) licealiści tańczyli jeszcze w jeansach i bluzach, ale już za kilkanaście godzin ubiorą garnitury i sukienki, których na ten jedyny bal w życiu, szukali tygodniami.