Prostytutki z Opola płaciły haracz gangsterom? Prokuratura oskarżyła 11 osób
Opolska prokuratura oskarżyła 11 osób o działanie w grupie przestępczej i czerpanie zysków z prostytucji. Według śledczych, kobiety, które zajmowały się w Opolu prostytucją domową czy przydrożną, były zmuszane do płacenia haraczu. Grupą przestępczą miał kierować 45-letni Rafał L. z Opola. Oskarżeni mieli również działać w Nysie i Kędzierzynie-Koźlu.
Według śledczych, każda kobieta, która zajmowała się prostytucją w wynajmowanych mieszkaniach, musiała płacić tygodniowo 200 złotych. Za prostytucję przy głównych drogach wylotowych z Opola, kobiety płaciły od 200 do 350 złotych tygodniowo. Wysokość stawki zależała m.in. od tego, jaka była pora roku. Zimą była najniższa.
Oskarżeni co jakiś czas jeździli po Opolu i sprawdzali, czy na pewno każda kobieta płaci haracz. Jeżeli któraś nie chciała płacić, wtedy była szykanowana. Oskarżeni na fasadach budynków pisali wulgarne teksty, rozlewali na klatkach schodowych nieprzyjemnie pachnące substancje czy wybijali okna w mieszkaniach, gdzie miały miejsce takie usługi.
Ostatecznie pokrzywdzone kobiety zbuntowały się i kilkanaście z nich złożyło zeznania w prokuraturze.
Gangsterzy w ten sposób mieli zarobić ponad 450 tys. złotych. Wśród zatrzymanych jest jedna kobieta i dwóch Bułgarów. Rafałowi L. grozi do 10 lat więzienia. Pozostałym do 7,5 roku za kratkami. Sprawą zajmie się teraz Sąd Okręgowy w Opolu.
Oskarżeni co jakiś czas jeździli po Opolu i sprawdzali, czy na pewno każda kobieta płaci haracz. Jeżeli któraś nie chciała płacić, wtedy była szykanowana. Oskarżeni na fasadach budynków pisali wulgarne teksty, rozlewali na klatkach schodowych nieprzyjemnie pachnące substancje czy wybijali okna w mieszkaniach, gdzie miały miejsce takie usługi.
Ostatecznie pokrzywdzone kobiety zbuntowały się i kilkanaście z nich złożyło zeznania w prokuraturze.
Gangsterzy w ten sposób mieli zarobić ponad 450 tys. złotych. Wśród zatrzymanych jest jedna kobieta i dwóch Bułgarów. Rafałowi L. grozi do 10 lat więzienia. Pozostałym do 7,5 roku za kratkami. Sprawą zajmie się teraz Sąd Okręgowy w Opolu.