O tajnikach zielarstwa na Zamku Książęcym w Niemodlinie. "Ziół jest mnóstwo i nie zaszkodziła im nawet susza"
Pod znakiem ziół mija sobota na niemodlińskim Zamku Książęcym. Zainteresowani mogą spróbować ziołowej herbaty, dowiedzieć się wielu ciekawostek z zakresu zielarstwa oraz zobaczyć różne pokazy.
Anna Strokowska, członkini zarządu Koła Gospodyń Wiejskich "Dobrzenianki", przekonuje, że ten rok jest szczególnie korzystny dla ziół.
- Susza nie przeszkadzała ziołom. Jedyny problem przy zbiorze kwiatu bzu na nasze syropy to fakt, że miałyśmy na wszystko nie więcej niż tydzień. Później wszystko przekwitło z powodu upałów. W tym roku mamy jednak szczególnie dużo ślazu oraz innych kwiatów typu krwawnik czy wrotycz - one rosną całymi dywanami w każdym zakątku.
Jak zaznacza Gabriela Kolman, przewodnicząca KGW "Dobrzenianki", do zajmowania się ziołami potrzebna jest wiedza, bo nawet zioła mogą okazać się szkodliwe dla zdrowia.
- Dzielimy się wiedzą, bo chcemy zachęcić ludzi do zbierania ziół i zauważania, co rośnie pod naszymi stopami. Czasami depcze się je, nie zauważając, a mówimy o wartościowych roślinach. Chcemy zarazić tym dzieci oraz młodzież, zresztą dzieci podchodzą do nas. One są zachwycone słodką herbatką, choć nie ma w niej cukru.
Dariusz Kiesiński, który szczególnie sobie ceni liście czarnej porzeczki, podkreśla, że zielarstwa trzeba uczyć się przez cały czas. - Dla przykładu, chwasty to też zioła - zaznacza.
- Ziemia pokazuje nam, co dolega jej lub co doskwiera nam. Jeśli na przykład pojawi się skrzyp polny, przeważnie rolnicy mówią o zakwaszonej ziemi, co nie jest prawdą. Wtedy brakuje krzemu albo nam, albo ziemi. Ogólnie w ziemi nie ma krzemu, więc prawdopodobnie ziemia potrzebuje tego składnika.
W ramach święta ziół chętni zwiedzali w towarzystwie przewodnika niemodliński zamek oraz atrakcje miasta.
- Susza nie przeszkadzała ziołom. Jedyny problem przy zbiorze kwiatu bzu na nasze syropy to fakt, że miałyśmy na wszystko nie więcej niż tydzień. Później wszystko przekwitło z powodu upałów. W tym roku mamy jednak szczególnie dużo ślazu oraz innych kwiatów typu krwawnik czy wrotycz - one rosną całymi dywanami w każdym zakątku.
Jak zaznacza Gabriela Kolman, przewodnicząca KGW "Dobrzenianki", do zajmowania się ziołami potrzebna jest wiedza, bo nawet zioła mogą okazać się szkodliwe dla zdrowia.
- Dzielimy się wiedzą, bo chcemy zachęcić ludzi do zbierania ziół i zauważania, co rośnie pod naszymi stopami. Czasami depcze się je, nie zauważając, a mówimy o wartościowych roślinach. Chcemy zarazić tym dzieci oraz młodzież, zresztą dzieci podchodzą do nas. One są zachwycone słodką herbatką, choć nie ma w niej cukru.
Dariusz Kiesiński, który szczególnie sobie ceni liście czarnej porzeczki, podkreśla, że zielarstwa trzeba uczyć się przez cały czas. - Dla przykładu, chwasty to też zioła - zaznacza.
- Ziemia pokazuje nam, co dolega jej lub co doskwiera nam. Jeśli na przykład pojawi się skrzyp polny, przeważnie rolnicy mówią o zakwaszonej ziemi, co nie jest prawdą. Wtedy brakuje krzemu albo nam, albo ziemi. Ogólnie w ziemi nie ma krzemu, więc prawdopodobnie ziemia potrzebuje tego składnika.
W ramach święta ziół chętni zwiedzali w towarzystwie przewodnika niemodliński zamek oraz atrakcje miasta.