Braki kadrowe na oddziałach położniczych. "Neonatolog jest teraz na wagę złota"
W Polsce brakuje neonatologów. Potwierdziła to w porannej rozmowie "W cztery oczy" dr Zofia Kucharska, wojewódzki konsultant w dziedzinie neonatologii.
Wcześniej podobne decyzje musiały podjąć placówki w Kluczborku oraz Prudniku, gdzie także wstrzymano czasowo pracę oddziałów ginekologiczno- położniczych.
- Neonatologów nie ma po prostu w Polsce. Ci, którzy w tej chwili pracują, no niestety ale się coraz bardziej starzeją. Zrobi się taka ogromna dziura pokoleniowa, część odejdzie na emeryturę - nie będzie nikogo, kto mógłby ich zastąpić. Neonatolog jest teraz na wagę złota. Tymczasem studenci medycyny nie wybierają specjalizacji z neonatologii - mówi dr Zofia Kucharska, wojewódzki konsultant w tej dziedzinie.
- Myślę, że jest to ciężka specjalizacja, w sensie pracy. Dużo jest stresu w tej pracy, dużo jest samej pracy. Szczególnie, im wyższy stopień referencyjności danego szpitala, tym więcej jest roboty po prostu - podsumowuje dr Kucharska.
Jak dodała dr Zofia Kucharska, nikt z władz szpitali w Kluczborku, Prudniku, czy Głubczyc nie kontaktował się z nią w sprawie problemów ze znalezieniem neonatologów na zawieszone oddziały.